Gianluca di Marzio od razu zaznacza jednak, że to bardziej Olympique Marsylia chce Sarriego, niż Sarri chce do Marsylii. 62-letni szkoleniowiec nie jest bowiem zwolennikiem rozpoczynania pracy w nowym klubie w trakcie sezonu. Taką samą informację przekazuje również Fabrizio Romano, a więc inny włoski dziennikarz dobrze zorientowany w tematyce transferowej.
- Nie chcę od klubu żadnych pieniędzy. Ja po prostu chcę stąd odejść! Złożyłem rezygnację, bo nie mogę zaakceptować tego, co się dzieje. Nie podoba mi się polityka transferowa - powiedział Andre Villas-Boas, dotychczasowy trener OM, który we wtorek podał się do dymisji po tym, jak klub mimo jego woli ściągnął Oliviera Ntchama. Portugalczyk poinformował, że o zatrudnieniu pomocnika Celticu - za którym stoi dyrektor sportowy Pablo Longoria - dowiedział się z mediów.
We wtorek po południu dymisja Villasa-Boasa została przyjęta. Władze Olympique, które dodatkowo są skonfliktowane ze swoimi kibicami, muszą szukać nowego trenera. I według włoskich dziennikarzy chcieliby właśnie Sarriego, z którym już nawet się kontaktowali. Gdyby 62-latek trafił do Marsylii, spotkałby tam znajomą twarz - Arkadiusza Milika, którego prowadził w barwach Napoli w latach 2016-2018 i który niedawno podpisał kontrakt z OM.
Nowy klub Milika w tym sezonie zawodzi. Po 20 kolejkach zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli. Ma co prawda rozegrane o dwa mecze mniej od czołówki. A jeden z nich - sobotni przeciwko Rennes - został odwołany po tym, jak chuligani OM wdarli się do ośrodka treningowego i obrzucali budynki oraz samochody racami i petardami, a także strzelali z rakietnic i starli się z policją (więcej tutaj).