Bardzo pechowo dla Jarosława Niezgody skończył się mecz MLS pomiędzy Portland Timbers a Vancouver Whitecaps (1:0). Polak zaczął spotkanie na ławce rezerwowych, a na boisko wszedł dopiero w 78. minucie. Zanim minął kwadrans, 25-latka na murawie niestety już nie było - opuścił je na noszach po zderzeniu z obrońcą rywala.
Na razie nie wiadomo, co dokładnie stało się Niezgodzie. Pierwsze nieoficjalne informacje są jednak dla Polaka fatalne - wynika z nich bowiem, że Polak zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Jeśli taka diagnoza się potwierdzi, byłego napastnika Legii Warszawa czeka kilkumiesięczna przerwa.
- Nie wygląda to dobrze, później dowiem się więcej, ale na razie nie wygląda to pozytywnie - mówił tuż po meczu Giovanni Savarese, trener zespołu z Portland. - To dla nas niezwykle ważny gracz. Mamy nadzieję, że dostaniemy dobrą wiadomość w sprawie jego zdrowia - dodał Jorge Villafana, obrońca Timbers.
Niezgoda w tym sezonie wystąpił w 13 spotkaniach MLS. Strzelił sześć goli i zaliczył jedną asystę.