16 meczów, pięć bramek i jedna asysta - to dorobek Krzysztofa Piątka w Hercie Berlin. Polski napastnik przeniósł się do niemieckiego zespołu zimą, ale długo nie mógł w nim odpalić. Kiedy już to zrobił, w mediach pojawiły się pierwsze informacje na temat jego możliwego powrotu do Włoch. Teraz pojawiają się kolejne.
Piątek jest w Berlinie dopiero od stycznia, podpisał kontrakt na cztery i pół roku i był jednym z najważniejszych transferów trenera Juergena Klinsmanna, który miał budować potęgę Herthy na lata i tylko na Polaka wydał - według różnych wersji - od 24 do 28 milionów euro, co było drugim najwyższym transferem w historii klubu. Klinsmanna w klubie z Berlina od dawna już jednak nie ma. Niedługo odejść może także Piątek.
Polski napastnik, który regularnie gole strzelać zaczął dopiero w końcówce sezonu, jest łączony z powrotem do Włoch (do Herthy przyszedł z Milanu). Od jakiegoś czasu w mediach pojawiają się informacje na temat jego możliwego transferu do Fiorentiny. Do tej pory brakowało jednak konkretów. Teraz takie zaczynają się pojawiać.
- Wiem, że piłkarz chce wrócić do Włoch i wiem, że Hertha jest gotowa do rozpoczęcia negocjacji - przyznał Riccardo Gali. - Czy pozytywnie do tego podchodzę? Tak, bo pamiętam go z Genoi i z pierwszych sześciu miesięcy w Milanie - dodał dziennikarz "La Nazione", jednego z najstarszych włoskich dzienników, wydawanego we Florencji.
Dziennikarz zaznaczył jednak, że Piątek jest jedną z dwóch opcji dla Rocco Commisso. Właściciel Fiorentiny pod uwagę bierze także sprowadzenie kapitana Torino, Andrei Belottiego.
Piątek w Genoi i Milanie (przynajmniej na początku) imponował formą. Łącznie w barwach obydwu włoskich klubów rozegrał 62 spotkania, w których strzelił 35 goli i zaliczył dwie asysty. Powrót do Serie A mógłby zadziałać na niego pozytywnie.
Przeczytaj także:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!