Błaszczykowski przez Florencję na Euro?

Ulubieniec kibiców Borussii przez rok będzie grał w Fiorentinie. Klub z Dortmundu w jego miejsce wypożyczył z Manchesteru United młodego Belga Adnana Januzaja. W Serie A możemy zobaczyć innego Błaszczykowskiego, niż oglądaliśmy w Bundeslidze.

W poniedziałek Jakuba Błaszczykowskiego nie było na zgrupowaniu reprezentacji, bo przechodził badania we Florencji. Wieczorem został wypożyczony na rok do czwartego zespołu Serie A poprzedniego sezonu, który jesienią zagra w Lidze Europy (w grupie z Lechem, Basel i Belenenses). Według włoskich mediów Fiorentina zapłaci Borussii milion euro. Jeśli za rok będzie chciała Polaka wykupić, musi dopłacić sześć milionów.

W Fiorentinie 30-letni skrzydłowy zajmie miejsce opuszczone najpierw przez Juana Cuadrado (zimą odszedł do Chelsea), a potem przez Mohameda Salaha (był do ekipy z Florencji wypożyczony). Pierwszy w sezonie 2013/14 zdobył 11 bramek, drugi w pół roku zrobił w Italii furorę - strzelił siedem goli i miał cztery asysty.

Po ich odejściu na prawym skrzydle Fiorentiny nastało bezkrólewie. Nowy trener Paulo Sousa latem zmieniał ustawienie drużyny, z konieczności wystawiał na tej pozycji Gilberto Juniora. 22-letni Brazylijczyk przyszedł niedawno z Botafogo, gdzie grał jako obrońca. Do opuszczenia Florencji szykuje się 34-letni Joaquin (wraca do Betisu), innych naturalnych kandydatów do gry na tej flance nie ma.

Ale to nie oznacza, że Błaszczykowskiego czeka łatwy start we Florencji. Wszystko wskazuje na to, że będzie musiał przyzwyczaić się do nowej roli. Sousa często decyduje się na taktykę 3-5-2, w której boczni pomocnicy mają dużo obowiązków w defensywie. Polak ostatnio grywał na obronie jeszcze w Wiśle Kraków. W Borussii występował na tej pozycji incydentalnie, np. wiosną w końcówce meczu 1/8 finału LM z Juventusem.

Skrzydłowi Sousy muszą być szybcy i wytrzymali, Portugalczyk chce, by bezustannie angażowali się w pressing. Do niego Błaszczykowski akurat przywykł w Dortmundzie, pytanie tylko, czy jego nogi wytrzymają. Głównie bowiem przez urazy musiał opuścić Borussię.

Przeżył w niej wszystko, w 2007 r. przychodził do klubu pogrążonego w kryzysie, dopiero wychodzącego z kłopotów finansowych. Drużynie było wówczas bliżej do strefy spadkowej niż do miejsca gwarantującego europejskie puchary. Polak na początku często leczył urazy, jak na skrzydłowego był bardzo mało wydajny - przez pierwsze trzy sezony uzbierał ledwie pięć goli w Bundeslidze. Gdy jednak Jürgen Klopp zaproponował mu przygodę życia, sprostał wyzwaniu. Rósł razem z Borussią, która z drużyny ze środka tabeli zamieniła się w dwukrotnego mistrza Niemiec, a później - w rewelację Ligi Mistrzów, w której zakochała się cała Europa. Gdy dwa lata temu dortmundczycy dotarli do finału LM, Błaszczykowski kończył sezon z 14 golami. Kibice z Westfalenstadion go uwielbiali, obecny sezon zaczął tylko jeden zawodnik, który dłużej od niego zakładał żółto-czarną koszulkę - bramkarz Roman Weidenfeller (od 2002 r.). Ani Łukasz Piszczek, ani Robert Lewandowski nie byli tak popularni w Dortmundzie jak Błaszczykowski.

Wszystko zaczęło się psuć półtora roku temu. Polak zerwał więzadła, do formy nie wrócił. W dodatku latem Kloppa zastąpił Thomas Tuchel, który wprowadza w szatni nowe porządki - relegował do rezerw innego ulubieńca kibiców Kevina Grosskreutza (wczoraj negocjował z Galatasaray), ofensywę zbudował bez Błaszczykowskiego. Trochę nie miał zresztą wyjścia - polski skrzydłowy latem dwukrotnie leczył urazy i do dziś nie zagrał u nowego trenera ani minuty. Wrócić do składu byłoby potwornie ciężko, bo drużyna świetnie wystartowała, w siedmiu meczach w lidze i pucharach strzeliła aż 28 goli. Mówiąc inaczej: Błaszczykowski stał się w Dortmundzie niepotrzebny.

Regularne występy w Fiorentinie mają mu pomóc w powrocie do pierwszej jedenastki kadry. Dziś w rankingu Adama Nawałki spadł na trzecie miejsce wśród prawoskrzydłowych, po Kamilu Grosickim i Sławomirze Peszce. Rywalizacja jednak trwa, Grosicki może grać też na lewej stronie, a selekcjonera nie stać, by Błaszczykowskiego w pełni formy trzymać poza składem.

Real, Bayern, Juve i inni pokazali trzeci komplet strojów [ZOBACZ]

Czy to dobry transfer dla Jakuba Błaszczykowskiego?
Więcej o:
Copyright © Agora SA