Lewandowski otworzył wynik meczu rozegranego w Portland. W ósmej minucie dostał podanie przed polem karnym i mimo asysty obrońcy huknął ponad bramkarzem tuż pod poprzeczkę.
Lewandowski zdobył w ten sposób swoją piątą bramkę dla Bayernu. Wcześniej zdobył dwa gole w meczu z Wolfsburgiem w finale towarzyskiego turnieju w Hamburgu, a po jednym w półfinale tej imprezy z Borussią Moenchengladbach oraz w sparingu będącym jego debiutem w barwach Bayernu z MSV Duisburg.
Bayern prowadził do przerwy, ale wprowadzony po przerwie Bradley Wright-Phillips wyrównał fantastycznym uderzeniem w 51. minucie, a wynik na 2:1 ustalił 19 minut później Landon Donovan.
Mistrzowie Niemiec nie zagrali w najmocniejszym składzie. Dopiero w 79. minucie na boisku pojawili się Bastian Schweinsteiger, Philipp Lamm, Thomas Muller i Mario Goetze.
Jeszcze przed końcowym gwizdkiem Schweinsteiger musiał opuścić boisko po faulu jednego z rywali i to prawdopodobnie rozwścieczyło Guardiolę. Po meczu Hiszpan nie podał ręki Calebowi Porterowi prowadzącemu rywali, a jedynie pogroził mu palcem i szybko poszedł do szatni.
- Rozumiem, że on nie chciał, żeby piłkarzom coś się stało - próbował tłumaczyć zachowanie Guardioli Donovan. - To nie były świetne wślizgi, ale nie były też najgorsze, jakie widziałem. Mam nadzieję, że Schweini nie jest kontuzjowany - dodał.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live