Choć stawką rywalizacji było jedynie utrzymanie w 2. Bundeslidze, to emocjami i dramaturgią można by obdzielić kilka innych spotkań.
Arminia dopiero w ostatniej kolejce zapewniła sobie 16. miejsce w drugiej Bundeslidze, dające grę w barażach. Jej rywalem była drużyna SV Darmstadt, która w tym sezonie w Pucharze Niemiec wyeliminowała Borussię Moenchengladbach, a następnie ambitnie walczyła z Schalke 04 Genselkirchen.
W pierwszym meczu na wyjeździe Arminia wygrała 3:1 i w rewanżu kibice tłumnie przyszli na stadion świętować utrzymanie. Tymczasem przeważali goście. Prowadzenie dał im w 23. minucie gol Dominika Stroha-Engela. Kiedy krótko po przerwie podwyższył Hanno Behrens, w Bielefeld zrobiło się nerwowo. Co prawda kontaktową bramkę zdobył Felix Burmeister, ale na jedenaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry pięknym strzałem z dystansu popisał się Jerome Gondorf i o awansie miała przesądzić dogrywka.
W niej wciąż przeważali trzecioligowcy, a Arminia broniła się, momentami dramatycznie. Cudów w bramce gospodarzy dokonywał Stefan Ortega. Pierwsza połowa dogrywki nie przyniosła bramek, natomiast w drugiej bramkę strzelili gospodarze. Po jednej z nielicznych składnych akcji piłka trafiła do Przybyłki, a niekryty 21-letni Polak strzelił z pola karnego przy lewym słupku.
Radość kibiców Arminii trwała tylko dziesięć minut. Gola zdobył wprowadzony chwilę wcześniej Brazylijczyk Elton da Costa. Choć w ostatniej akcji pod bramkę gości pospieszył Ortega i goście wybijali piłkę z linii bramkowej, więcej bramek już nie padło.
Porażka 2:4 oznacza, że były klub Artura Wichniarka i Daniela Bogusza zagra w przyszłym sezonie w 3. lidze niemieckiej. Raczej bez Przybyłki, gdyż z końcem sezonu wygasa jego wypożyczenie z drużyny 1.FC Koeln.
Lewandowski, Suarez i inni królowie strzelców. Co potrafią? [WIDEO]
Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy