Lech Poznań. Manuel Arboleda: Kocham Poznań, zostaję w Lechu

PRZEGLĄD PRASY. Manuel Arboleda w wywiadzie dla Super Expressu powiedział, że nie zamierza zmieniać klubu i zostaje w Poznaniu. Według obrońcy aktualnego mistrza Polski w czwartek ma dojść do podpisania renegocjowanego kontraktu. - Dziś powinno dojść do spotkania z prezesem Kadzińskim i ?klepniemy? nowy kontrakt. Kolumbijczyk zostanie w stolicy Wielkopolski kolejne trzy lata, a za każdy spędzony w Ekstraklasie sezon zarobi 550 tysięcy dolarów.

Więcej o Lechu Poznań czytaj w specjalnym serwisie Sport.pl ?

- W ostatnich dniach przeżywałem wiele emocjonujących chwil, bo to jedna z najważniejszych decyzji w mojej karierze. Ale kibice Lecha zachowali się niesamowicie. Kiedy wychodziłem na ulicę, podchodzili do mnie i prosili: "Manuel, zostań!". Byłem wzruszony, nie mogłem nie wziąć tego pod uwagę. Czuję się tu świetnie, będę dalej grał w Lechu - zapewnił dziennikarza Super Expressu Kolumbijczyk.

Piłkarz Lecha odrzucił intratne oferty innych klubów, między innymi meksykańskiego Atlante, gdzie za rok gry zarobiłby 800-900 tyś. dolarów. - Pieniądze są bardzo ważne, ale nie najważniejsze. A poza tym oferta Lecha jest bardzo dobra - powiedział 31-latek.

Ricky Schanks, menadżer Arboledy uważa, że propozycja złożona jego klientowi przez władze mistrza Polski jak na warunki naszego kraju jest bardzo dobra, wspomina też o propozycjach, jakie składano piłkarzowi z innych lig. - Jak na polskie warunki, to dobra propozycja. Przygotowałem dla Manuela ofertę z meksykańskiego Atlante. Arboleda miałby tam raj na ziemi pod każdym względem. Dzwonił też klub z Serie A - powiedział agent.

Na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek grupowych Ligi Europejskiej Lech Poznań załatwił sobie awans z "grupy śmierci" do 1/16 rozgrywek. Świetnie w barwach "Kolejorza" spisywał się Manuel Arboleda, będący filarem defensywy poznańskiego klubu, któremu latem kończy się kontrakt. Kolumbijczyk nie krył, że głównym warunkiem, który zdecyduje o tym, czy odejdzie już zimą ze stolicy Wielkopolski będą pieniądze, jakie za grę zaproponują mu władze klubu.

Manu chciał zarabiać 500 tysięcy euro rocznie (ok. 660 dolarów). Działacze z Bułgarskiej uznali jednak żądania kontraktowe obrońcy za zbyt wygórowane. Przeciągające się negocjacje zaczęły denerwować Lecha Poznań . Najwyraźniej obie strony osiągnęły kompromis.

Lech Poznań szykuje formę na FC Salzburg

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.