Prawy pomocnik śląskiej drużyny miał wpaść w oko trenerowi Jose Marii Bakero podczas jesiennego spotkania obu drużyn. O zainteresowaniu Radzewiczem nie chce na razie wypowiadać się dyrektor sportowy Lecha, Marek Pogorzelczyk. - Nie mogę tej informacji ani potwierdzić, ani jej zaprzeczyć. Powiem tylko tyle, że mamy przygotowaną listę zawodników, których chcemy do siebie sprowadzić. Ale ich nazwiska ujawnimy dopiero w styczniu.
Według gazety na wspomnianej liście znajdują się między innymi nazwiska Marcina Robaka oraz Charleasa Uchenny Nwaogu, brylującego obecnie na boiskach pierwszoligowych. O ile zainteresowanie skutecznym Robakiem i perspektywicznym zawodnikiem Floty nie powinno zaskakiwać, o tyle chęć sprowadzenie Radzewicza można uznać za niespodziankę.
30-letni skrzydłowy nie zawsze miał miejsce w pierwszym składzie Polonii. Jak na skrzydłowego nie imponuje też skutecznością. W obecnych rozgrywkach do siatki nie trafił ani razu, a w poprzednim sezonie tylko raz przeciwko...Lechowi.
Gdyby poznanianie faktycznie chcieli sprowadzić gracza na Bułgarską, za transfer zapłaciliby niewiele, bo w czerwcu przyszłego roku Radzewiczowi wygasa kontrakt.
Lech Poznań nagrodzony. Manuel Arboleda też ?