Ekstraklasa. Lech Poznań - Legia Warszawa: Lewandowski kontra Mucha

To ostatni hit największych ligowych gwiazd przed wyjazdem z Polski. Efektowny, niepokonany wiosną Lech gra w sobotę w Poznaniu z osłabioną, dotkniętą kryzysem Legią. relacja na żywo w Sport.pl od godz. 19.

- Mucha jest nieoceniony. W tym sezonie uratował Legii wiele ważnych punktów - chwali ekspert Canal+ Grzegorz Mielcarski. To najlepszy bramkarz ligi, co sezon puszcza najmniej bramek. Bez niego Legia nie byłaby wicemistrzem Polski, teraz nie doczołgałaby się do trzeciego miejsca, które zajmuje. Jesienią, gdy Słowakowi pomagali jeszcze obrońcy, na całym kontynencie były tylko dwa kluby - mołdawski Sheriff Tyraspol i serbska Crvena Zvezda Belgrad - które traciły gole rzadziej.

Lech - Legia, czyli najlepszy strzelec Ekstraklasy kontra najlepszy bramkarz Po wakacjach Mucha będzie już w Evertonie. Wcześniej zagra z reprezentacją Słowacji na mundialu. Jako nasz jedyny ligowiec obok Słoweńca Andraża Kirma.

Ligową gwiazdę formatu Muchy mogła mieć Legia również w napadzie. Biegającym wyrzutem sumienia jej szefów jest Robert Lewandowski, najlepszy napastnik w Polsce, może nawet najzdolniejszy piłkarz. Skończył ledwie 21 lat, od czasów Wojciecha Kowalczyka żaden polski snajper nie osiągnął w tym wieku tyle, co on. Jako nastolatek został królem strzelców drugiej ligi. Zaraz po debiucie w pierwszej został powołany do reprezentacji i strzelił w niej gola. Strzelał też w europejskich pucharach, a teraz odbierze prawdopodobnie tytuł najskuteczniejszego gracza ligi Pawłowi Brożkowi.

Przeciw Musze zagra po raz piąty. Strzelił mu tylko jednego gola, rok temu w zremisowanym 1:1 meczu w Warszawie. Ale w tym sezonie trafił już 13 razy, cztery w czterech wiosennych meczach. Jest dla Lecha tak ważny jak Mucha dla Legii (gdy z powodu kartek zabrakło go tydzień temu, poznaniacy nie potrafili strzelić gola Odrze) i tak jak Słowak odlicza tygodnie do wyjazdu z Polski. Ma pobić transferowy rekord, Lech wycenia go na kilka milionów euro, oglądają go skauci Genui, Borussii Dortmund, Fulham czy Blackburn. Ale nie tylko on stanowi o sile "Kolejorza", który po raz pierwszy w tym roku zagra w sobotę w najsilniejszym składzie. Z kompletną obroną - zdrowym Manuelem Arboledą i wracającym po pauzie za czerwoną kartkę Grzegorzem Wojtkowiakiem. Z bardzo niebezpiecznym Peszką na jednym skrzydle, Białorusinem Kriwcem na drugim i Bośniakiem Stiliciem w środku.

- Mamy plan na Legię - zapowiada trener Lecha. Jacek Zieliński przejął drużynę po Franciszku Smudzie, który nauczył piłkarzy grać skutecznie i ładnie. Nie stracili tego stylu.

Lech wie, jak tanio kupić świetnych jak na nasze warunki, piłkarzy. Legia nie wie. Wyrzuca pieniądze na przeciętniaków, a jeśli jakimś cudem ściągnie gracza wartościowego, ten albo się nie rozwija, albo wręcz gra coraz gorzej. Jej najskuteczniejszym napastnikiem wciąż jest Lucjan Brychczy, który nastrzelał Lechowi 12 goli, ale ma już 76 lat i jest asystentem trenera. Wicemistrzowie Polski zawodzą w każdej formacji, a jeszcze nękają ich kontuzje. W ataku od dawna brakuje króla strzelców poprzedniego sezonu Chinyamy, w obronie może zabraknąć Dicksona Choto, bez którego defensywa traci połowę wartości. Nawet niezawodny stoper Astiz popełnia ostatnio kardynalne błędy.

Legia bez szans w starciu z Lechem! W Poznaniu wierzą w zwycięstwo 3:0! Lech jest murowanym faworytem, ale w słabej polskiej lidze stawianie na niego wszystkich pieniędzy byłoby brawurą. Legia jest ostatnim zespołem, który pokonał poznaniaków w lidze. W tym sezonie z drużynami z czołówki ligi nie tylko wygrywała, ale nawet nie straciła gola.

Oba zespoły walczą o mistrzostwo. Jeśli tytuł wygra Lech, a tylko taki cel ma w tym sezonie - nie będzie mistrzem przypadkowym - jak Zagłębie Lubin, jedyny w tej dekadzie zwycięzca ligi poza Wisłą i Legią. "Kolejorz" na pewno zainwestuje w drużynę i może przełamać krakowsko-warszawską dominację.

Po marcowych porażkach prezesi Legii zapowiedzieli już letnią rewolucję w drużynie. Mecz z Lechem pokaże, czy będzie to wzmacnianie, czy sprzątanie.

Na papierze Lech lepszy od Legii ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.