Prezes Górnika o Ruchu: to był antyfutbol

W Zabrzu po wygranej w Wielkich Derbach nastroje są wyborne. Chorzowianie powtarzają, że piłka jest niesprawiedliwa. Zabrzańscy piłkarze jeszcze w szatni długo śpiewali i tańczyli ze szczęścia. Na Cichej żałują niewykorzystanych okazji i wskazują, że sędzia nie powinien podyktować rzutu wolnego, po którym wpadł gol.

Baw się z nami w Wygraj Ligę! Wygraj 20 000 zł. ?

Prezes Łukasz Mazur jest bardzo zadowolony z gry swoich zawodników. - Sześć punktów w czterech meczach to bardzo dobry wynik. A mogło być nawet lepiej! W Gdyni rozegraliśmy dobre spotkanie, tylko punktów zabrakło. Mecz z Ruchem to był najsłabszy pojedynek Górnika w tej rundzie, a mimo to zwycięski. Wiedzieliśmy, że punkty przyjdą, bo są styl, walka, charakter - twierdzi szef klubu z Roosevelta, który nie ma najlepszego zdania o grze chorzowian. - Przyjechali grać antyfutbol, murować bramkę, i zostali ukarani. Tak to jest, gdy ktoś chce tylko zremisować, wtedy przegrywa - poucza prezes Górnika.

Mirosław Mosór, dyrektor Ruchu: - Nie chcę polemizować z prezesem Mazurem. Chyba oglądaliśmy inny mecz.

Na Cichej mają już dosyć zaczepek działacza z Zabrza, który wcześniej podpadł kibicom, gdy przypominał, że Aleksander Kwiek zamiast oferty Ruchu wybrał tą Górnika. - Mazur? Prawie jak prezes - irytują się fani niebieskich.

Po spotkaniu poobijany jest pomocnik Górnika Maciej Bębenek, który wszedł na boisko w drugiej połowie. Piłkarz będzie miał jednak czas na powrót do pełni sił, gdyż kolejne mecze ekstraklasy odbędą się dopiero za dwa tygodnie (przerwa na spotkania reprezentacji). Zabrzanie nie będą odpoczywać - w piątek w Kędzierzynie-Koźlu zagrają sparing z Zagłębiem Lubin. - Na Opolszczyźnie nie brakuje naszych kibiców. Będą mieli okazję zobaczyć zespół w akcji - zapowiada prezes Mazur. Okienko transferowe zamyka się we wtorek o północy. Pisaliśmy, że Górnik interesuje się Marcinem Lachowskim z Zagłębia - tę informację potwierdził nam jeden z działaczy - ale w Zabrzu nie planują już żadnych wzmocnień tego lata.

Piłkarze Ruchu w poniedziałek mieli wolne. - Nie ma żadnych nowych kontuzji. Po meczu w Zabrzu z żalu pękły nam za to serca - smuci się Andrzej Urbańczyk, kierownik drużyny. - Na tę chwilę nie planujemy sparingów na najbliższy weekend - dodaje. W klubie trwały wczoraj narady, czy jeszcze w tym oknie transferowym zakontraktować Jana Kozaka. 30-letni pomocnik ze Słowacji grał ostatnio w rumuńskim FC Timisoara. Gdy Kozak był przymierzany do GKS-u Bełchatów, pojawiły się informacje, że chciałby zarabiać około 60 tys. zł miesięcznie. Na Cichej zapewniają jednak, że jeżeli Kozak podpisze umowę, to za znacznie mniejsze pieniądze. Wydaje się jednak, że nie podpisze, że nic z tego nie będzie.

Wideo, bramki i skróty z ekstraklasy w serwisie Ekstraklasa.tv ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.