- Decyzja o wyjeździe była najtrudniejszą w życiu.Wątpliwości, czy uda mi się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie była największym minusem. Rozmawiałem o tym z Franciszkiem Smudą. Powiedział, że gdziekolwiek bym poszedł, mam się rozpychać łokciami - powiedział w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Adrian Mierzejewski.
Na rok przed Euro 2012, jeśli były pomocnik Czarnych Koszul usiądzie na ławce, bardzo możliwe, że będzie miał problem z wywalczeniem miejsca w składzie na turniej rozgrywany na polskich i ukraińskich stadionach.
- Ale gdybym został w Polonii i nie wykorzystał kilku okazji do strzelenia gola, może też usiadłbym na ławce - zastanawia się reprezentant Polski.
- Zobaczę, gdzie jest moje miejsce, dowiem się, czy nie przeszkadzam w takim towarzystwie i pomyślę co dalej. Każdy chciałby wyjechać na Zachód, ale liga turecka w ostatnim czasie nabrała przyspieszenia. Biorę pod uwagę, że mogę nie wywalczyć miejsca w pierwszym składzie, ale jestem ciekawy, jak mi pójdzie - dodaje Mierzejewski.
Adrian Mierzejewski przeszedł do klubu, w którego składzie jest już trzech Polaków: bracia Brożkowie i Arkadiusz Głowacki. Żaden z nich jednak nie kosztował tyle co pomocnik Polonii Warszawa. Suma 5, 23 miliona odstępnego, którą prezesowi Józefowi Wojciechowskiemu zapłacił Trabzonspor, to rekordowa kwota transferowa w Ekstraklasie.
24- letni piłkarz 23 czerwca o drugiej w nocy wylądował na lotnisku w Stambule oddalonym od Trabzonu o setki kilometrów. Entuzjastycznie witały go tłumy kibiców, skandując jego imię.
"Bez Mierzejewskiego wciąż jesteśmy najsilniejsi"- + prezes Wojciechowski ?