Rosja. Kokorin i Mamajew nie wyjdą z aresztu

Aleksandr Kokorin i Paweł Mamajew pozostaną w areszcie do 8 grudnia, czyli dnia rozpoczęcia ich procesu - zdecydował moskiewski sąd. Byli piłkarze reprezentacji Rosji są oskarżeni o pobicie i wandalizm. Ich ofiarami okazali się politycy. Piłkarzom grożą wyroki pozbawienia wolności na siedem lat

W niedzielę 7 października Zenit Sankt Petersburg grał z FK Krasnodar. W pierwszej z wymienionych drużyn występował Kokorin, w drugiej - Mamajew. Po spotkaniu obaj wybrali się do Moskwy, by świętować dziesięciolecie swojej przyjaźni.

Po nocnych szaleństwach przyjaciele z boiska rano zawitali do jednej z moskiewskich kawiarni. Zachowywali się zbyt głośno, przynajmniej w odczuciu części gości. Jak się okazało, piłkarzom uwagę zwrócili pracownicy Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Dyrektor Denis Pak, który ma koreańskie pochodzenie, usłyszał, że jest "brudnym kitajcem" (Chińczykiem) i przez Kokorina został uderzony krzesłem w głowę. Bity był też Siergiej Gaisin.

Politycy nie są jedynymi poszkodowanymi przez Kokorina i Mamajewa. Wcześniej niszczyli oni samochody zaparkowane na moskiewskich ulicach, a człowieka, który zwrócił im uwagę, skopali tak, że trafił do szpitala z wstrząsem mózgu i złamanym nosem. Tym mężczyzną okazał się być Witalij Sołowczuk, kierowca znanej dziennikarki, Olgi Uszakowej. Po spotkaniu z Kokorinem i Mamajewem wyglądał tak:

Agresywnie zawodnicy zachowywali się już w drodze do Moskwy, w pociągu. Poinformowały o tym Rosyjskie Koleje.

Za wszystkie szaleństwa jednej nocy piłkarze mogą dostać nawet wyroki skazujące każdego z nich na siedem lat więzienia. Początkowo obaj zostali zamknięci na 48 godzin, następnie przedłużono im areszt na dwa miesiące, a teraz sąd odrzucił wnioski o ich uwolnienie. Nie pomogły obietnice wpłacenia wysokich kaucji (matka Kokorina mówiła o 140 tys. euro) ani wstawiennictwo Siergieja Siemaka, trenera Zenita.

Piłkarzom na pewno nie pomagają takie zachowania:

- Gdyby w kawiarni krzesła były przykręcone do podłogi, to nic by się nie stało - mówił Kokorin na przesłuchaniu. Skruchę wyraził podobno dopiero na sali sądowej.

Rosyjskie media twierdzą, że przebywający w różnych celach Kokorin i Mamajew zrzucają winę za moskiewskie wydarzenia na siebie nawzajem. I że w związku z tym to koniec ich przyjaźni. Tęsknić za tym duetem rosyjscy kibice nie będą. Ani Kokorin, ani Mamajew nie znaleźli się w kadrze Rosji na MŚ 2018, które drużyna Czerczesowa zakończyła docierając aż do ćwierćfinału. A po poprzednim wielkim turnieju - Euro 2016 - właśnie Kokorin i Mamajew stali się symbolami zepsucia rosyjskiej piłki.

Po odpadnięciu drużyny z francuskiego turnieju panowie wybrali się do najdroższego klubu nocnego w Monako, gdzie zamówili 500 butelek szampana w cenie prawie 500 euro za butelkę. Kelnerzy wnosili trunek przy dźwiękach rosyjskiego hymnu. Nagranie trafiło do internetu i dla kibiców stało się dowodem, że piłkarze nie przejmują się losami drużyny narodowej.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.