Mecz od początku zapowiadał się dobrze. Przez komentatorów został okrzyknięty meczem kolejki oraz starciem legend, między Didierem Drogbą a Kaką. Pierwsza minuta wskazywała na to, że tym razem górą będzie Iworyjczyk. To właśnie wtedy wykonał prosty a zarazem, jak się okazało, zabójczy strzał.
Załamany bramkarz tylko uklękną, i załamany spojrzał w niebo. Na jego twarzy było wypisane niedowierzanie oraz stres. Co prawda była to jedyna bramka wpuszczona tego wieczora a jego drużyna ostatecznie zwyciężyła, ale można śmiało twierdzić że ta bramka długo będzie mu się śniła po nocach.
źródło: Okazje.info