Drużyna Scolariego notuje kiepski start sezonu. Sobotnia porażka z jednym z najsłabszych w lidze drużyn była już trzecią w ostatnich czterech meczach.
Były selekcjoner reprezentacji Brazylii, widząc fatalną postawę swoich zawodników na własnym stadionie, na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem udał się do szatni.
- Odesłałem się do szatni - tłumaczył potem dziennikarzom. - Nie sposób czuć się bardziej zakłopotanym, niż w takiej sytuacji. Nie mogłem zrobić nic więcej, więc poszedłem do szatni. Zostały trzy czy cztery minuty, a chciałem ochłonąć i upewnić się, że nie zrobię czegoś, czego nie powinienem - wyjaśniał.
Scolari nie przekonał jednak ekspertów stacji SportTV. - Wyobraźcie sobie, że zrobiłby to na stadionie Mineirao podczas przegranego 1:7 meczu z Niemcami. Czy miałby na tyle odwagi, żeby zejść w czasie meczu reprezentacji? - pytał były kapitan reprezentacji Carlos Alberto Torres.
Były reprezentacyjny obrońca Ricardo Rocha sugerował, że Scolari może być sfrustrowany odejściem kilku ważnych zawodników, ale nie usprawiedliwiał go. - Wszyscy znamy problemy, z którymi mierzy się w Gremio, on sam o nich mówi. I teraz opuszcza statek. Powinien zostać z piłkarzami do końca - mówił.
Gremio zajmuje obecnie ósme miejsce w 16-zespołowej tabeli.
źródło: Okazje.info