Metalist szuka bossa, ale ten zapadł się pod ziemię

Rewolucja wpłynie na nasz futbol - uważają ukraińscy eksperci. Jest już pierwsza ofiara - Metalist Charków. Stracił sponsora i charyzmatycznego trenera, może nie dokończyć rozgrywek.

W lidze liczą się kluby oligarchów nazywanych właścicielami miast. Po rundzie jesiennej prowadzi Szachtar Donieck Rinata Achmetowa przed Metalistem Serhija Kurczenki, Dynamem Kijów braci Surkisów, Dniprem Dniepropietrowsk Ihora Kołomojskiego i Czornomorcem Odessa Leonida Klimowa.

Poza Dynamem są to zespoły ze wschodu kraju, gdzie urosły największe fortuny. Achmetow (15 mld dol.) w ostatniej kampanii był sponsorem obalonego prezydenta Janukowycza uważanego przed kilku laty za księgowego klanu z Doniecka.

Jednak w czasie ostatnich wydarzeń na kijowskim Majdanie Achmetow skrytykował użycie siły wobec protestujących i nawoływał do pokojowych negocjacji. Na pytanie, czy zmiana władzy może wpłynąć na los Szachtara, ukraińscy dziennikarze odpowiadają, że nie powinna. Jego właściciel jest bardzo bogaty. Klub jest dla Achmetowa pasją i jest dobrze prowadzony. Spełnia standardy finansowego fair play. Dzięki transferom Williana, Fernandinho czy Henricha Mychitariana zysk za ostatnie trzy lata wynosi 6,5 mln euro (Dynamo w tym czasie zanotowało 34 mln euro straty).

Najbardziej na lutowej rewolucji stracił Metalist Charków. Wicemistrz kraju może nawet nie dokończyć rozgrywek. Powodem są problemy jego właściciela 28-letniego Serhija Kurczenki. To najmłodszy i najbardziej tajemniczy z oligarchów. Jego firmy kontrolują jedną trzecią rynku gazowego na Ukrainie. Kiedy dziennikarze "Forbesa Ukraina" napisali artykuł o jego podejrzanych interesach, Kurczenko kupił wydawnictwo.

W 2012 roku odkupił Metalist od charkowskiego oligarchy Ołeksandra Jarosławskiego za 400 mln dol. Wcześniej grunt przygotowały mu władze Charkowa, skutecznie zniechęcając Jarosławskiego, m.in. stwarzając problemy przy korzystaniu ze stadionu. Nowy właściciel zapowiadał walkę o mistrzostwo kraju z Szachtarem i Dynamem, sukcesy w Europie. Drużyna po raz pierwszy w historii zakończyła sezon na drugiej pozycji. Aż niedawno Miron Markiewicz, który prowadził Metalista od dziewięciu lat, powiedział: - Jesteśmy już tylko długiem.

Według niego zawodnicy od trzech miesięcy nie dostają wypłat i na początku marca będą mogli rozwiązać kontrakty. Kilku ma oferty z innych zespołów, m.in. reprezentant Ukrainy Marko Dević - z Rubina Kazań. Markiewicz złożył rezygnację. Oficjalnie z powodu zniechęcenia kłopotami finansowymi. Dwa dni po pożegnaniu z drużyną pochodzący ze Lwowa i mający polskie korzenie szkoleniowiec pojechał do stolicy złożyć hołd ofiarom rewolucji.

Kurczenko zaś zapadł się pod ziemię. Podobno poleciał na Białoruś, ale tamtejsze władze nie chciały go przyjąć. Jego majątek wyparował, zaś klub może nie dokończyć sezonu. Nie byłoby to zresztą nic nowego. W tym sezonie z rozgrywek wycofał się już Arsenał Kijów, bo jego właściciel wpadł w duże tarapaty. Charkowscy kibice poprosili o pomoc Jarosławskiego, który jednak kategorycznie odmówił.

Eksperci uważają, że poważne problemy finansowe mogą dotknąć wkrótce nawet 70 proc. zespołów. Już zaczęło się zaciskanie pasa. Dynamo Kijów marzące o detronizacji Szachtara po raz pierwszy od dawna nie wydało milionów dolarów na transfery. Oszczędzają w Dniprze, Achmetow zmniejszył wydatki na satelickie kluby Szachtara - Illicziweć Mariupol czy Sewastopol. Wkrótce może się okazać, że mistrzostwo będzie rozgrywką dwóch klubów: Szachtara i Dynama, a czołowi piłkarze wyjadą do Rosji i na Zachód.

Dwie najbardziej utytułowane drużyny miały w sobotę zmierzyć się w Kijowie podczas pierwszej wiosennej kolejki. Została jednak odwołana z powodu napiętej sytuacji w kraju. - Nie wyobrażam sobie, żeby kibice z Doniecka przyjechali teraz na mecz do stolicy. Mogłoby dojść do tragedii - mówił ukraiński dziennikarz. Media zgodnie postulują, żeby rozgrywki opóźnić przynajmniej o miesiąc.

Nic dziwnego, że w Rosji wróciła idea utworzenia wspólnej ligi z udziałem klubów z krajów byłego ZSRR. Zaproszono Szachtar, Dnipro i Czornomorec do rosyjskiej Premier Ligi. Dziennikarze przypominają, że Achmetow od kilku lat nie pała miłością do wielkiego sąsiada, wciąż pamięta, co Putin zrobił z Chodorkowskim.

W środę Ukraina miała grać z USA. Mecz przeniesiono z Charkowa do Larnaki.

Więcej o: