Fluminense nie pomogło zwycięstwo 2:1 nad EC Bahia w ostatniej kolejce. W końcowej tabeli - po 38 kolejkach - drużyna z Rio de Janeiro zajęła z dorobkiem 46 punktów 17. miejsce, czyli czwarte od końca (spadają cztery drużyny). O spadku zdecydowała wygrana Coritiba Football Club. Teoretycznie "Flu" może jeszcze zostać wyprzedzone przez Vasco da Gama. Niedzielne spotkanie tego zespołu z Atletico Paranaense zostało przerwane z powodu zamieszek na trybunach.
Brak stabilizacji
Fluminense w obecnym sezonie grało poniżej oczekiwań. Choć dla wielu ubiegłoroczne mistrzostwo było sukcesem ponad miarę możliwości, to w obecnym sezonie nikt nie spodziewał się takiego regresu. Zespół po ubiegłorocznym mistrzostwie przegrał ligowe mistrzostwa stanu Rio de Janeiro (Campeonato Carioca) z Botafogo, odpadł też z Copa Libertadores po porażce z Olimpią Asuncion w ćwierćfinale. Od lipca do grudnia, czyli przez pół roku we Fluminense pracowało trzech trenerów. Najpierw Abela Bragę zastąpił Vanderlei Luxemburgo. Nie utrzymał on zbyt długo posady, ponieważ nie udało mu się poprawić ani gry, ani wyników drużyny. Zastąpił go Dorival Junior, z którym Fluminense spadło do Serie B.
Wpływ na los Fluminense musiało mieć osłabienie kadry. Po ubiegłorocznym sukcesie z zespołu odszedł Wallace - do Interu Mediolan, a Wellington Nem wyjechał do Szachtara Donieck. Drużyna ze względu na poważną kontuzję straciła też Freda, ubiegłorocznego króla strzelców rozgrywek, strzelca pięciu goli dla "Canarinhos" podczas tegorocznej edycji Pucharu Konfederacji. Teraz najprawdopodobniej Fred będzie musiał zmienić klub, aby walczyć o miejsce w składzie reprezentacji Brazylii na mundial. Zawodnicy Fluminense zawodzili w obecnych rozgrywkach na całej linii. Rok temu po 38. kolejkach Fluminense miało na koncie 61. strzelonych goli (drugi wynik w lidze) i najmniej straconych bramek w sezonie (33). W obecnych rozgrywkach zawodnicy "Flu" tylko 43 razy pokonywali bramkarzy przeciwników, a sami dali się pokonać 47 razy.
Fred obserwujący spotkanie Fluminense z EC Bahia z trybun nie ukrywał łez.
- Wszyscy jesteśmy teraz bardzo smutni - powiedział bramkarz Fluminense Diego Cavalieri. - Wiemy, że w przyszłym roku gra w drugiej lidze nie będzie łatwa, ale będziemy musieli ciężko pracować, aby być pewni, że wracamy - dodał.
'Majstrowanie' przy regulaminach
Mistrzostwa Brazylii słyną z tego, że ich zasady zmieniały się z sezonu na sezon (a niekiedy i w trakcie sezonu). Główną przyczyną tego była chęć utrzymania klubu 13-tu (najbardziej utytułowanych klubów w Brazylii, głównie z Sao Paulo i Rio de Janeiro oraz Belo Horizonte i Porto Alegre). Dlatego bywało, że zmieniano w trakcie rozgrywek regulamin, by np. znana drużyna uniknęła spadku. Takie zmiany pomogły już kiedyś właśnie Fluminense. "Flu" prawie spadło z ligi w 2009 roku, ale wtedy wygrało sześć z siedmiu ostatnich spotkań i uratowało się przed degradacją. Po raz pierwszy klub z Rio de Janeiro wylądował w serie B w latach 90. W 1996 roku Fluminense na końcu rozgrywek było w strefie spadkowej, ale wtedy władze poszerzyły ligę ratując Fluminense przed spadkiem. W 1997 roku nic już nie pomogło "Flu" i klub spadł do drugiej ligi, a rok później do trzeciej.
Fluminense to jeden z najsłynniejszych klubów Ameryki Południowej - czterokrotnie w historii sięgnęło po krajowy prymat - w 1970, 1984, 2010 i 2012 roku. Na początku 2013 roku podpisało umowę o partnerstwie z Legią Warszawa. Na jej podstawie do Warszawy zostali wypożyczeni Raphael Augusto, Alan Filhao oraz Peu. Jak dotąd w pierwszym zespole "Wojskowych" zadebiutował jedynie pierwszy z wymienionych. W Warszawie oczekiwano, że w ramach współpracy do Legii przyjdzie kilku uzdolnionych Brazylijczyków. Jednak nie ma co na to liczyć, tym bardziej teraz po spadku drużyny do Serie B. Najprawdopodobniej z drużyny byłego już mistrza Brazylii odejdą najlepsi zawodnicy i klub w drugiej lidze postawi na uzdolnioną młodzież, która zdobywając doświadczenie w niższej klasie rozgrywkowej, miałaby później stanowić o sile zespołu.
Nowym mistrzem Brazylii zostało Cruzeiro, które dość szybko wypracowało sobie przewagę nad resztą stawki i pewnie sięgnęło po tytuł mistrza kraju po raz trzeci w historii.