Gdy na trybunach stadionu zaczęła się bijatyka pomiędzy fanami obu drużyn, mecz został przerwany na ponad godzinę. Na nagraniu z zajścia widać jak co najmniej dwie osoby są kopane przez grupę około dwudziestu kiboli przeciwnej drużyny.
By uspokoić uczestników bójki, policja musiała użyć gazu. Dopiero wtedy na murawie mógł wylądować helikopter, który zabrał najciężej ranną osobę do szpitala. Początkowo na stadionie nie było żadnych funkcjonariuszy, a ochroniarze, którzy mieli zapewnić spokój, nie oddzielili od siebie zwaśnionych grup podczas meczu.
- To co się wydarzyło, jest bardzo przykre dla kraju, który w przyszłym roku organizuje mistrzostwa świata - powiedział bramkarz Vasco da Gama Alessandro. - Bardzo nas to wszystko martwi, a ten stadion, niestety, nie jest bezpieczny - dodał.
Mecz odbył się na małym obiekcie Arena Joinville położonym około 130 kilometrów od Kurytyby. Tamtejszy stadion, na którym gra Atletico Paranaense, jest bowiem remontowany przed przyszłorocznym mundialem.
Wydarzenia na trybunach kompletnie przyćmiły to, co wydarzyło się na boisku. A działo się sporo, bowiem były mistrz kraju - Vasco da Gama przegrał 1:5. Dla utytułowanej drużyny oznaczało to spadek do drugiej ligi, podobny los dotknął także ubiegłorocznego mistrza - Fluminense Rio de Janeiro . Z kolei Atletico Paranaense dzięki wygranej zajęło trzecie miejsce i zakwalifikowało się do przyszłorocznego Copa Libertadores.