Baby Barcelona znowu zachwyca. 24 podania i gol z przewrotki

Baby Barcelona znowu zachwyca - kilka miesięcy temu dzięki pięknej akcji zakończonej golem, która stała się przebojem na YouTube, piłkarzy AO Giannina poznał cały piłkarski świat. Teraz młodzi Grecy zdobyli jeszcze piękniejszego gola. Zaczynając grę od środka boiska, wymienili 24 podania i akcję zakończyli przewrotką.

23 grudnia drużyna 11- i 12-latków z miasteczka Karnoula, położonego obok stutysięcznej Janiny w północno-wschodniej Grecji, grała mecz z Atromitosem. Wygrała 6:1, ale zachwyt w internecie wzbudził pierwszy gol. Młodzi piłkarze, którzy rozpoczynali grę, po gwizdku sędziego wymienili 20 podań i strzelili gola. Każdy z jedenastu piłkarzy AO Giannina dotknął piłki, co z kolei nie udało się żadnemu z rywali.

 

Greckie media okrzyknęły młody zespół "Baby Barceloną" ze względu na styl przypominający katalońską "tiki-takę", czyli sposób rozgrywania piłki oparty na częstych podaniach po ziemi, który daje drużynie Leo Messiego olbrzymią przewagę w posiadaniu piłki, a poza tym dała cztery tytuły mistrzowskie i trzy zwycięstwa w Lidze Mistrzów od 2006 r. - Nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, dopóki nie obejrzeliśmy nagrania - mówił dyrektor klubu Vasilios Kitsis. Gola pokazywano m.in. w brytyjskiej i hiszpańskiej telewizji.

24 podania i przewrotka

W czwartek młodzi Grecy znowu zachwycili. AO Giannina podejmowała na własnym stadionie z Asteras Ioanninon. Przed meczem padał deszcz, boisko było mokre. "Baby Barcelona" zaczęła grę od środka boiska i zgrabnie przechodząc od obrony do ataku bez problemów wymieniła 24 podania. Po nieudanym wybiciu piłki przez obrońcę po minucie i ośmiu sekundach gry strzelili gola przewrotką.

 

Mecz zakończył się wynikiem 7:0.

Baby Barcelona

Pod koniec marca "Baby Barcelona" została doceniona przez samą... Barcelonę. Kataloński klub zaprosił ich do siebie na mecz z rówieśnikami ze słynnej na cały świat szkółki.

Niewiele brakowało, by Grecy nie pojechali do Hiszpanii. Janina znajduje się w jednym z najbardziej dotkniętych kryzysem rejonów Grecji. Bezrobocie sięga 25 proc. - Właściwie nie spałem przez dziesięć dni, w czasie których szukaliśmy sponsora. Niektórzy rodzice mają problem ze znalezieniem pieniędzy na jedzenie, ale po prostu nie było takiej możliwości, by któryś z chłopaków nie pojechał. W końcu pomogła nam lokalna telewizja kablowa. To była świetna wiadomość. Wszystko robimy wspólnie, jako drużyna. W końcu nie gramy w tenisa, tylko w piłkę - tłumaczył dyrektor klubu Vasilios Kitsis.

Więcej o: