Piłka nożna. Z więzienia do profesjonalnej piłki

Kiedy aresztowano go dwa lata temu za przemyt kokainy Maksym Molokojedow nie spodziewał się, że będzie miał okazję zagrać w piłkę nożną, co więcej reprezentować drugoligowy chilijski klub Santiago Morning. Podpisano z nim półroczny kontrakt.

Zanim wyjechał w podróż do Ameryki Południowej z rodzinnego Petersburga, trafił do drugoligowej drużyny piłki nożnej, FK Psków 747. Długo jednak w Pskowie nie pograł.

W 2010 roku aresztowano go na lotnisku w Santiago de Chile za próbę przemytu 6 kilogramów kokainy. Narkotyki próbował przewieźć w książkach dla dzieci. Sąd skazał go na 3 lata pozbawienia wolności.

W więzieniu w stolicy Chile początek kary był dla niego tym trudniejszy, że nie znał słowa po hiszpańsku. Osadzono go w czteroosobowej celi. Szybko jednak zaskarbił sobie szacunek współwięźniów grą w piłkę na więziennym dziedzińcu. Aby przez chwilę popatrzeć na wyczyny z piłką obcokrajowca, skazani płacili mu dezodorantem lub kostką mydła.

O grze "El Ruso" zrobiło się tak głośno, że wieść dotarła do trenera reprezentacji narodowej Chile, Claudio Borghiego i byłego piłkarza Franklina Lobosa. Obaj stwierdzili, że Molokojedow jest na tyle dobry, że powinien grać w lidze zawodowej. Lobos, który w więzieniu pracuje jako wolontariusz, postanowił znaleźć mu klub.

Rosjaninowi szansę postanowił dać Santiago Morning, drugoligowy zespół. - Jestem ogromnie szczęśliwy. Wiem, że muszę ciężko pracować. Minęły trzy lata, od kiedy ostatni raz grałem na tym poziomie - powiedział Molokojedow po przyjęciu do klubu.

Wciąż odbywa karę w chilijskim więzieniu. Został mu rok i w przeciwieństwie do innych więźniów, którym do końca wyroku bliżej niż dalej, nie kwalifikuje się nawet do niedzielnych przepustek. Władze zakładu penitencjarnego postanowiły jednak dać mu szansę. Rosjanin noce spędza za żelaznymi kratami, w dzień trenuje z Santiago Morning. Kiedy Maksym biega po boisku, pilnuje go strażnik.

- To sytuacja wyjątkowa i jest odpowiedzią na ponadprzeciętne zdolności sportowe Maksyma - wytłumaczył decyzję władz zakładu karnego Max Laulie, rzecznik prasowy służby więziennej. - Nie pochwalamy tego typu praktyk [przemytu narkotyków, przyp. red.], ale staramy się zresocjalizować tego człowieka. On ma szansę stać się zawodowym piłkarzem - dodaje.

W swoim debiucie przeciwko pierwszoligowemu C.D. Palestino Rosjanin do bramki trafił dwukrotnie. Trener Santiago Morning porównał go do Luisa Figo. - Może trochę przesadzam, nie zapominajmy, że jest z nami dopiero od kilku tygodni, widzę w nim jednak ogromny potencjał. W każdej chilijskiej drużynie byłby ważnym zawodnikiem - powiedział trener Ibarra.

W tym roku Molokojedow mógł wrócić do Rosji na mocy amnestii ogłoszonej przez rząd Chile. W ten sposób chciano zwolnić trochę miejsca w przepełnionych więzieniach. Gdyby piłkarz Santiago Morning zgodził się na to, do kraju Ameryki Południowej nie mógłby wjechać przez następne 10 lat. Postanowił więc dokończyć wyrok i dalej grać w piłkę. - Moje życie jest tutaj i chcę wykorzystać szansę jak najlepiej - powiedział.

Skandalu w reprezentacji Francji ciąg dalszy - Ribery i Benzema staną przed sądem ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.