Wystartowała Ligue 1. Niech żyje kryzys

Liga francuska od lat jest w cieniu angielskiej i hiszpańskiej, ale dzięki Paris Saint-Germain może się to zmienić.

W środę dyrektor sportowy paryżan Leonardo poinformował o kolejnym transferze. Za 40 mln euro klub ze stolicy Francji kupił 20-letniego Lucasa Mourę, pomocnika olimpijskiej reprezentacji Brazylii. Na Parc des Princes zacznie on grać od stycznia. Inter Mediolan, Real Madryt, Manchester United nie były w stanie przebić oferty, zresztą jak żadnej innej złożonej przez PSG.

Żaden z europejskich klubów nie zaszalał na piłkarskim rynku, nawet Manchester City sponsorowany przez emirackich szejków. "Niech żyje kryzys" - ironizują we Francji. Tego lata wicemistrzowie Francji na piłkarzy wydali - bez bonusów - 139 mln euro. Za Thiago Silvę z AC Milan dali 47 mln, więcej o 5 mln niż w zeszłym roku za Javiera Pastorego.

Udało się im przebić samych siebie. Argentyńczyk był do tej pory najdroższym piłkarzem Ligue 1, paryżanie w poprzednim sezonie sprowadzili piłkarzy za 104 mln euro. Przez 14 miesięcy katarskie PSG kupiło zawodników za 243,5 mln euro. W Europie bardziej rozrzutny był jedynie przed trzema laty Real Madryt, który płacąc na prawo i lewo, wydał 257 mln, z czego 94 mln na Cristiano Ronaldo.

Gwiazdą wśród gwiazd w Paryżu jest Zlatan Ibrahimović. 31-letni napastnik nie kosztował najwięcej, bo "tylko" 20 mln, ale jego pensja - 14 mln netto - wzbudziła protesty nawet polityków. - Nie jest to imponująca kwota, ona jest nieprzyzwoita - powiedział minister budżetu Francji Jérome Cahuzac. Minister sportu Valérie Fourneyron mówiła o sumach "astronomicznych", "nieracjonalnych". - Działamy w ramach francuskiego prawa - odpowiada rządowi prezes paryżan Nasser al-Khelaifi.

Nikt nie ma więc wątpliwości - rozgrywki Ligue 1 zostały dzięki temu rozstrzygnięte. To przeważające zdanie trenerów, piłkarzy, prezesów klubów francuskich. W sondażu przedsezonowym, który ukazał się w dzienniku "L'Équipe" na pytanie: "Kto zdobędzie mistrzostwo?", na PSG postawiło 100 proc. szkoleniowców, 93 proc. prezesów i 83 proc. zawodników.

- Paryż nawet nie musi wygrać wszystkich meczów. Myślę, że sześć, siedem kolejek przed końcem wszystko będzie wiadomo. Nie muszę mówić, kto zostanie mistrzem - twierdzi we "France Football" były szkoleniowiec Marsylii i Montpellier Rolland Courbis. - W lidze są teraz PSG i inni - mówi trener Rennes Frédéric Antonetti. - PSG to drużyna z trójki angielskiej Premier League, grająca w lidze francuskiej. Dwukrotnie zagramy przeciw Paryżowi, a w pozostałe weekendy będziemy rywalizować z zespołami ligi francuskiej - zapowiada sezon napastnik Lille Tulio de Melo.

Bronią się przed takim wyrokiem na ten sezon gracze PSG. - Pieniądze nie mają nic wspólnego z tym, co dzieje się na boisku - asekuruje się Javier Pastore. Trochę ma racji. Pokazał to pierwszy, sobotni mecz na Parc des Princes, w którym paryżanie podejmowali Lorient. Nieprzyzwoitością jest porównywanie budżetu obu klubów - 36 mln euro kontra 200 mln. Lorient nie było w stanie wydać miliona euro na Préjuce'a Nakoulmę z Górnika Zabrze, bo uznało, że jest za drogi. Mimo to bretoński kopciuszek czuł się w Parku Książąt jak panisko. Do przerwy prowadził 2:0. Wtedy przebudził się Zlatan Ibrahimović, doprowadził do wyrównania. Strzelił gola w debiucie ligowym w nowym klubie, podobnie jak w Juventusie Turyn w 2004 r., w Interze Mediolan rok później, w Barcelonie w 2009 r. Tylko w Milanie musiał na pierwszego gola czekać do trzeciej ligowej kolejki. - Był fantastyczny - ocenił trener PSG Carlo Ancelotti.

Letnie transfery PSG

42 mln euro - Thiago Silva z Milanu

40 mln euro - Lucas Moura z Sao Paulo

26 mln euro - Ezequiel Lavezzi z Napoli

20 mln euro - Zlatan Ibrahimović z Milanu

11 mln euro - Marco Verratti z Pescary

Więcej o:
Copyright © Agora SA