"Negocjacje z klubem z Dalekiego Wschodu trwają od kilku tygodni. Del Piero w piątek wysłał do Tajlandii swojego agenta. Po dwugodzinnej rozmowie i 40-minutowym obchodzie stadionu obie strony umówiły się na drugą turę" - czytamy w czwartkowym Przeglądzie Sportowym .
91-krotny reprezentant Włoch miałby podpisać dwuletnią umowę opiewającą na minimum dziesięć milionów euro. Ponadto mógłby jeszcze liczyć na spore pieniądze z tytułu podziału praw do wykorzystania jego wizerunku.
Problem w tym, że sam zawodnik jest średnio zainteresowany przenosinami do Tajlandii. Del Piero najchętniej zagrałby w Stanach, a konkretnie w Los Angeles Galaxy. Jak na razie nie jest to jednak możliwe - kalifornijski klub zatrudnia już Davida Beckhama, Robbiego Keane'a i Landona Donovana. Zgodnie z przepisami MLS jeden zespół może mieć tylko trzech zawodników z kontraktami niewliczanymi do klubowego limitu. A Włoch za półdarmo raczej nie będzie chciał grać.
Media spekulują także o zainteresowaniu ze strony brazylijskich Flamengo Rio de Janeiro i Sao Paulo FC. Niedawno do tamtejszej ligi przeszedł Clarence Seedorf, który podpisał kontrakt z Botafogo Rio de Janeiro.
Jak dotąd nie pojawiła się jednak żadna konkretna oferta zza Atlantyku i całkiem możliwe, że mistrz świata z 2006 roku jednak wyląduje w Tajlandii. Byłby pierwszym tak wybitnym piłkarzem występującym w tym kraju. Niedawno grającym trenerem Muanghtong był Robbie Fowler, ale to jednak zawodnik dużo mniejszego formatu.
Ręka, balonik, trzy żółte kartki. Słynne pomyłki sędziowskie