Udziałowiec Glasgow Rangers: Likwidacja jest nieunikniona

Południowoafrykański biznesmen Dave King, drugi co do wielkości udziałowiec Glasgow Rangers, wydał w środę oświadczenie, że jego zdaniem likwidacja mistrza Szkocji jest nie do uniknięcia.

W ubiegłym miesiącu Glasgow Rangers został postawiony w zarząd komisaryczny po tym, jak klub nie był w stanie spłacać na bieżąco swoich długów (chodziło o 9 mln funtów zadłużenia wobec brytyjskiego odpowiednika urzędu skarbowego).

"Nie wierzę, że w przewidywalnym czasie, firma może uwolnić się od zarządu komisarycznego. Uważam, że likwidacja jest nie do uniknięcia" - napisał King. Jego zdaniem Rangers jako drużyna piłkarska przeżyje (tyle tylko, że będzie musiała ubiegać się o ponowne przyjęcie do Szkockiego Związku Piłki Nożnej i drogę po kolejne sukcesy zacznie w niższej lidze), ale klub jako przedsiębiorstwo już nie.

Jedną z przyczyn pesymizmu Kinga są negocjacje z agentami piłkarzy odnośnie redukcji zarobków zawodników. Do tej pory nie przyniosły one większych rezultatów. Na odejście z klubu bez odszkodowania zdecydowało się tylko dwóch młodych piłkarzy. Rozmowy miały być wznowione w środę.

Klub wciąż czeka na decyzję sądu w sprawie 75 mln funtów, jakich domaga się od niego fiskus z tytułu niezapłaconych podatków.

Z powodu zarządu komisarycznego Rangers zostali ukarani odjęciem 10 punktów w tabeli. Jeśli władzom klubu nie uda przed startem kolejnego sezonu przywrócić równowagi finansowej zostanie on zdegradowany.

Likwidacja Glasgow Rangers byłoby szokiem dla piłkarskiego świata. Jeszcze pięć lat temu firma Deloitte w swoim rankingu najbogatszych klubów Europy klasyfikowała Glasgow Rangers na piętnastym miejscu.

"Jeśli Celtic wyda 5 funtów, możecie być pewni, że my wydamy 10" jak upadał Glasgow Rangers ?

Tak bankrutują wielkie piłkarskie kluby. Glasgow Rangers nie są pierwsi ani ostatni ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.