Neymar, Kylian Mbappe i Lionel Messi - to trio miało spełnić wielkie marzenia działaczy PSG o dominacji w europejskiej piłce. Tymczasem obecność w ataku trzech tak silnych osobowości okazała się wielkim niewypałem. Francuskim potentatom nie udało się sięgnąć po triumf w Lidze Mistrzów, a wszystkie trzy gwiazdy ostatecznie rozstały się z Paryżem i rozjechały po świecie. Już w trakcie ich wspólnej gry pojawiały się pogłoski o burzliwych relacjach między nimi. Teraz rąbka tajemnicy postanowił uchylić Neymar.
Zawodnik saudyjskiego Al-Hilal z PSG związany był przez sześć lat. Do zespołu dołączył w 2017 r., czyli dokładnie wtedy co Mbappe. Jak zapewniał, początkowo ich relacje układały się bardzo dobrze. - Mieliśmy ze sobą małą kłótnię, ale był dla nas fundamentalny, kiedy przybył. Nazywałem go "złotym chłopcem". Zawsze się wspólnie bawiliśmy, mówiłem, że będzie jednym z najlepszych. Pomagałem mu, rozmawiałem z nim, przychodził do mnie jeść razem kolację - opowiadał w podkaście u byłego znakomitego piłkarza - Romario.
Wszystko zaczęło się psuć, gdy w 2021 r. ekipę paryżan nieoczekiwanie wzmocnił Lionel Messi. Argentyńczyk nie dogadał się z FC Barceloną i podpisał kontrakt jako wolny agent. To bardzo ucieszyło Neymara, który świetnie dogadywał się z nim w czasach gry w Katalonii. Entuzjazmu nie podzielał jednak Mbappe. - Mieliśmy kilka dobrych lat przyjaźni, ale po przyjściu Messiego zrobił się trochę zazdrosny. Nie chciał się mną z nikim dzielić. A potem były jakieś kłótnie i zmiana zachowania - ujawnił Brazylijczyk.
Jego zdaniem to właśnie zetknięcie się silnych osobowości i wewnętrzne konflikty spowodowały, że PSG nie udało się wywalczyć upragnionego sukcesu. - Dobrze jest mieć ego, ale musisz wiedzieć, że nie grasz sam. Potrzebny jest drugi facet u twojego boku. Wielkie ego widać było niemal wszędzie, a to nie może tak działać. Jeśli nikt nie biega i nikt nie pomaga, nie da się niczego wygrać - wyjaśnił.