• Link został skopiowany

Majecki kontra gwiazdy PSG. Pokazał, co potrafi w hitowym meczu. Brawo, brawo

Radosław Majecki został pierwszym bramkarzem Monaco w kluczowym etapie tego sezonu. Polak posadził na ławce rezerwowych Niemca Philippa Kohna. Po zwycięstwie 3:2 nad Lens w ostatniej kolejce Monaco grało u siebie z Paris Saint-Germain. Przez dłuższy czas Majecki nie miał wielu okazji do wykazania się, ale gdy PSG zaczęło naciskać, to ratował drużynę przed stratą bramki. Bezbramkowy remis w hicie na Stade Louis II jest sporą zasługą właśnie polskiego bramkarza.
Radosław Majecki w meczu Monaco - PSG
screen: Eleven Sports

Niedawno minęły ponad cztery lata od momentu, gdy Radosław Majecki został zawodnikiem AS Monaco. Wtedy bramkarz został kupiony za siedem mln euro z Legii Warszawa, ale do końca sezonu 19/20 pozostał na wypożyczeniu w stołecznym klubie. Do sezonu 23/24 Majecki miał tylko jedenaście meczów w barwach Monaco, w których zanotował pięć czystych kont. W tym sezonie Polak grał tylko w Pucharze Francji, ale w końcu dostał szansę w Ligue 1 po 1260 dniach. Majecki zagrał między słupkami w wygranym 3:2 meczu z RC Lens.

Zobacz wideo Probierz zaskoczy powołaniami?!

- Po meczu z Tuluzą zadaliśmy sobie dużo pytań wspólnie ze sztabem. Straciliśmy bramki, których można było uniknąć. Myślę, że zmiana w bramce to definitywny wybór. Dlaczego miałabym to teraz zmieniać, skoro wyszło dobrze? - przekazał Adi Huetter, trener Monaco. To był więc znak, że Philipp Kohn nie dostanie więcej szans, a teraz to Majecki będzie numerem jeden w zespole z Księstwa. Polak wystąpił w podstawowym składzie Monaco w meczu przeciwko PSG.

Jedna interwencja Majeckiego. To Monaco napierało, ale Donnarumma w świetnej formie

W pierwszej części spotkania Monaco postawiło paryżanom twarde warunki i miało zdecydowanie więcej szans na zdobycie bramki. W 25. minucie Wissam Ben Yedder minął Gianluigiego Donnarummę i umieścił piłkę w siatce, ale Francuz był na spalonym. Bramkarz PSG był bohaterem tej części meczu, bo dobrze interweniował przy próbach Takumiego Minamino, Folarina Baloguna czy Aleksandra Gołowina. PSG oddało pierwszy celny strzał w 21. minucie.

Wtedy swoich sił próbował Marco Asensio, ale dobrą interwencją popisał się Majecki. Były bramkarz Legii nie miał zbyt wiele pracy w pierwszej połowie. W ósmej minucie bez problemu złapał piłkę w rękawice po rzucie rożnym ze strony PSG. Niezbyt widoczny w grze gości był też Kylian Mbappe. Portal "OptaJean" zauważył, że PSG miało tylko trzy kontakty z piłką w polu karnym Monaco przez 45 minut. "Majecki na razie bezrobotny" - pisał Michał Bojanowski, dziennikarz i komentator Canal+ Sport.

Enrique znów to zrobił. Zmienił Mbappe w przerwie. Majecki z czystym kontem

Druga połowa zaczęła się od przewrotu. Na murawie z powrotem nie pojawił się Mbappe, a w jego miejsce wszedł Randal Kolo Muani. Po kilku minutach Kylian pojawił się w okolicy ławek rezerwowych, ale już w klubowym dresie, a nie stroju meczowym. Potem już dołączył do swojej mamy na trybunach Stade Louis II. To może więc sugerować, że powodem zmiany nie była kontuzja, a była to decyzja taktyczna ze strony Luisa Enrique.

PSG zaczęło coraz mocniej naciskać w drugiej połowie, ale Monaco też nie zamierzało się wycofywać. Jedną z groźniejszych prób miał Ben Yedder - piłka po jego uderzeniu z woleja w polu karnym odbiła się od poprzeczki. W 71. minucie strzału próbował Balogun, natomiast do końca pilnował go Lucas Beraldo i wybił piłkę na rzut rożny. Monaco miało widoczne problemy w utrzymaniu defensywy w ryzach, z czego paryżanie próbowali korzystać.

W 60. minucie Majecki popełnił błąd przy dośrodkowaniu PSG, ale miał szczęście, że Beraldo, po tym, jak wygrał walkę o pozycję z Guillermo Maripanem, uderzył piłkę niecelnie. Dwie minuty później groźnie uderzył Bradley Barcola, a Polak złapał piłkę "na raty". W 67. minucie Ousmane Dembele próbował dośrodkowania, a Majecki złapał piłkę. Chwilę później Barcola trafił go piłką w głowę, natomiast z tego gola nie było. W 75. minucie Majecki zanotował kapitalną interwencję przy strzale Vitinhi, po której trener PSG mógł tylko złapać się za głowę.

Bezbramkowy remis w hicie oznacza, że Monaco pozostanie na trzecim miejscu w Ligue 1 przynajmniej do niedzieli, gdy Nicea z Marcinem Bułką w składzie zagra na wyjeździe z Tuluzą. PSG ma 55 punktów po 24 meczach i nadal jest liderem Ligue 1, ale przewaga nad drugim Brestem może stopnieć do dziewięciu punktów, jeśli ten zespół wygra swoje spotkanie przeciwko Le Havre.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: