Kylian Mbappe nie przedłużył wygasającego z końcem czerwca kontraktu z Paris Saint-Germain i po zakończeniu sezonu będzie mógł zmienić klub jako wolny zawodnik. W Paryżu nie do końca się z tym pogodzili i na różne sposoby, przede wszystkim astronomiczną podwyżką, próbują nakłonić napastnika do zmiany zdania. Choć ich działania wydają się skazane na niepowodzenie.
Temat transferu 25-latka wrócił w programie "After Foot" na antenie francuskiego radia RMC Sport. Głos w tej sprawie zabrał francuski dziennikarz Daniel Riolo, niemający wątpliwości co do przyszłości napastnika. - To koniec Mbappe w Paryżu - ogłosił.
Zdaniem Riolo nic już nie jest w stanie tego zmienić. Nawet to, że podczas niedzielnego treningu w ośrodku treningowym PSG pojawili się kibice, którzy skandowali w kierunku gracza: "Kylian w Paryżu". - To nie wystarczy, sprawa została wyjaśniona. Już to powiedziałem i z każdym kolejnym dniem będę częściej to powtarzał: "To już koniec Mbappe w Paryżu" - wyjaśnił dziennikarz.
Na razie reprezentant Francji nie ogłosił, gdzie będzie występował w przyszłym sezonie. Wiele wskazuje na to, że przeniesie się do Realu Madryt. Ten będzie musiał liczyć się z astronomicznym wydatkiem, gdyż piłkarz za samo podpisanie kontraktu oczekuje premii w wysokości ok. 100 mln euro. A jego zarobki mają wynieść między 35 a 50 mln euro rocznie.
O tym, że Mbappe jest wart takich pieniędzy, świadczyć mogą jego statystyki z obecnego sezonu. W 29 meczach w barwach PSG strzelił aż 30 goli, do tego zaliczył siedem asyst. W środę 14 lutego będzie mógł poprawić te statystyki w spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Sociedad.