Wciąż nieznana jest przyszłość Kyliana Mbappe. Choć zawodnik ma jeszcze rok ważnego kontraktu z PSG z opcją przedłużenia o kolejny, to niewykluczone, że opuści Paryż jeszcze tego lata. Prezydent klubu przekazał kilka dni temu, że jeśli 24-latek nie będzie chciał przedłużyć kontraktu, to może odejść już teraz. Wielką ochotę na jednego z najlepszych piłkarzy świata ma Real Madryt. Ostatnio w mediach rozpoczęły się także spekulacje o zainteresowaniu Liverpoolu, który ma być w stanie zapłacić za Francuza nawet 200 milionów euro.
Zanim jednak 24-latek podejmie decyzję dotyczącą przyszłości i ewentualnej zmiany barw klubowych, spędza czas na posezonowym urlopie. W ostatnich dniach zdecydował się odwiedzić Kamerun, a więc kraj, z którego pochodzi jego ojciec.
W sobotę w mediach społecznościowych pojawiły się liczne nagrania z wizyty napastnika w Afryce. Piłkarz traktowany jest przez tamtejszych mieszkańców niczym król. "Porusza się po kraju niczym głowa państwa" - czytamy w opisie jednego z filmików. Oprócz licznej grupy ochroniarzy, która towarzyszy mu podczas poruszania się po mieście, jego auto eskortowane jest przez kordony policyjne.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Takie zabezpieczenie pobytu 24-latka w Kamerunie nie spodobało się jednemu z dziennikarzy. "Żenujące, że przydzielają tyle zasobów ochronnych sportowcowi" - napisał Liam Freeman. Z kolei jeden z internautów zwrócił uwagę na to, że zawodnik zarabia więcej niż... cały kraj. "Czego oczekiwaliście?" - napisał.
Uwagę przykuwa także strój Kyliana Mbappe. Ubrany jest on w niebieski strój ludowy, a na jego głowie pojawiła się tradycyjna czapka. Zawodnika witały tłumy mieszkańców.
Podczas pobytu w Kamerunie piłkarz PSG miał m.in. odwiedzić jedną ze szkół, która jest wspierana przez jego fundację, a także rozegrać mecz z lokalną drużyną, w której gra m.in. były tenisista Yannick Noah. Zmierzył się też na parkiecie koszykarskim z byłą gwiazdą NBA, Joakimem Noah.