PSG nie zatrzymuje się na rynku transferowym. Mistrzowie Francji w ostatnich dniach pożegnali po dwóch latach Sergio Ramosa i Leo Messiego, którzy nie przedłużyli wygasających 30 czerwca kontraktów. Teraz klub planuje nowe transfery, mające pozwolić mu rywalizować o wymarzoną wygraną w Lidze Mistrzów. Blisko dołączenia do PSG są Marco Asensio i Milan Skriniar, którym wygasają umowy odpowiednio - z Realem Madryt i Interem Mediolan.
Kolejnym zawodnikiem, który znalazł się na celowniku PSG jest Manuel Ugarte z portugalskiego Sportingu. Sprawa defensywnego pomocnika jest o tyle ciekawa, że jeszcze parę dni temu wydawało się, że dołączy do Chelsea. Londyński klub miał osiągnąć porozumienie z urugwajskim zawodnikiem oraz jego klubem i wydawało się, że potwierdzenie transferu jest kwestią czasu.
W pewnym momencie jednak Chelsea wycofała się z transferu, a pierwszeństwo w wyścig po podpisanie 22-latka ma PSG. Jak do tego doszło? Tę historię przybliża "Le Parisen". Według dziennika Ugarte od początku brał PSG za pierwszy wybór, ale wszystko zmieniło pojawienie się oferty z Chelsea. Londyńczycy oprócz zapłacenia klauzuli, która wynosi 60 milionów euro, chciała wykupić mniejszościowe udziały Sportingu.
"Le Parisen" podkreśliło, że UEFA bacznie przygląda się takim wątpliwym udziałom, a samo finansowanie Sportingu jest od marca przedmiotem śledztwa. Niewykluczone, że był to jeden z powodów, który sprawił, że Chelsea wycofała się z wyścigu po Ugarte. Dodatkowo PSG było gotowe wystąpić na drogę prawną, jeśli londyńczycy nie zmieniliby podejścia do sprawy.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Kontrakt Manuela Ugarte ze Sportingiem obowiązuje do czerwca 2026 roku, ale wszystko wskazuje na to, że od lada moment przeniesie się z Lizbony do Paryża. 22-latek w zakończonym już sezonie rozegrał 47 spotkań, w których zaliczył jedną asystę.