Neymar miał gdzieś fetę PSG. Oto co robił zamiast tego. "Prowokacyjne"

PSG wywalczyło w sobotę jedenaste mistrzostwo Francji, co wywołało ogromną radość w szatni. W celebrowaniu sukcesu nie wziął udział Neymar, który odpuścił wyjazd do Strasbourga. Zamiast tego wybrał świetną zabawę w Monte Carlo.

PSG zapewniło sobie w sobotnim meczu 37. kolejki Ligue 1 mistrzostwo kraju. Zawodnicy Christophe'a Galtiera zremisowali co prawda 1:1 w wyjazdowym meczu z  RC Strasbourg Alsace, ale wynik ten pozwolił im się cieszyć z obrony tytułu. To już jedenaste trofeum paryskiego zespołu w historii krajowych rozgrywek.

Zobacz wideo W Barcelonie wszyscy już żyją przyszłym sezonem. "Dominuje jeden temat"

PSG wściekłe na Neymara. Brazylijczyk odpuścił ważny mecz dla Formuły 1

Piłkarze PSG po przypieczętowaniu tytułu świętowali w szatni kolejny sukces. Podczas celebracji zabrakło jednak Neymara, który nie pojechał z drużyną na mecz do Strasbourga. Brazylijczyk wybrał wyjazd do Monte Carlo, aby obserwować rywalizację na torze Formuły 1. Skorzystał tym samym z zaproszenia ekipy Red Bulla.

Neymar pojawił się na miejscu w sobotę, choć oficjalnie poinformowano, że dotarł tam w niedzielę. W trakcie pobytu w Monte Carlo 31-latek nie tylko obserwował zmagania na torze, ale też wziął udział w przyjęciu organizowanym w porcie w Monako przez ekipy Red Bull Racing i AlphaTauri. Tam, zamiast obecności na meczu PSG, wolał grać w pokera, o czym poinformował niemiecki "Bild".

Sytuacja ta odbiła się szerokim echem w paryskim klubie. Według "L'Equipe" PSG uznało takie zachowanie Neymara za "prowokacyjne". W obronie zawodnika stanęli jego współpracownicy, którzy uznali, że nie miał on obowiązku pojawić się na sobotnim spotkaniu.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Obecny kontrakt 31-latka obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że Brazylijczyk już latem tego roku pożegna się z PSG. Wiele mówiło się o przenosinach do Premier League, a konkretnie do Manchesteru United lub Chelsea. Oba kluby wycofały się jednak z walki o napastnika ze względu na wygórowane oczekiwania finansowe

Więcej o:
Copyright © Agora SA