W poniedziałek wieczorem Paris Saint-Germain rozgrywało mecz 1/16 finału Pucharu Francji. Na tym etapie rozgrywek jego rywalem było Pays de Cassel, zespół z szóstego poziomu rozgrywkowego. Przed pierwszym gwizdkiem oczywiście nie trudno było wskazać faworyta.
Mistrzowie kraju udowodnili swoją wyższość dopiero po dwóch kwadransach. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 29. minucie, po akcji lewą stroną Nuno Mendesa piłka trafiła do Kyliana Mbappe, a ten strzałem z kilku metrów pokonał bramkarza rywali.
Drugiego gola reprezentant Francji strzelił już pięć minut później. Wówczas otrzymał długą piłkę od Danilo Pereiry i lobem podwyższył wynik na 3:0 (wcześniej gola na 2:0 strzelił Neymar). To był dopiero początek popisów Mbappe.
Jeszcze przed przerwą 24-latek mógł cieszyć się z hat-tricka. W 40. minucie dostał podanie od Vitinhi i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Delikatnie podciął piłkę i po chwili było już 4:0.
W 56. minucie Neymar posłał długie podanie w kierunku pola karnego Pays de Cassel. Golkiper rywali miał bliżej do piłki, ale minął się z nią i trafiła ona pod nogi Mbappe. Ten strzałem do pustej bramki podwyższył prowadzenie PSG na 5:0.
W 64. minucie bramkę na 6:0 zdobył Carlos Soler. Kwadrans później Hiszpan dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę czekał Mbappe. Strzałem z najbliższej odległości ustalił wynik na 7:0.Jak się okazało, przy okazji pobił też klubowy rekord. Został pierwszym piłkarzem w historii PSG, który zdobył pięć bramek w jednym meczu.
W 1/8 finału Pucharu Francji PSG czeka znacznie trudniejsze zadanie. Paryżanie zagrają z Olympique Marsylia.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl