Piłkarz Monaco jakby nie wiedział, z kim gra. Załamany padł na kolana [WIDEO]

W meczu 9. kolejki Ligue 1 AS Monaco pokonało 4:1 FC Nantes. Co ciekawe, honorowego gola dla drużyny przegranej zdobył Caio Henrique. Brazylijczyk nie popisał się we własnym polu karnym i zamiast wybić piłkę, wpakował ją do siatki.

AS Monaco miało zdecydowanie więcej powodów do optymizmu przed spotkaniem 9. kolejki Ligue 1 z FC Nantes. Piłkarze Philippe'a Clementa zanotowali trzy zwycięstwa z rzędu i z dorobkiem 14 punktów plasowali się w górnej części tabeli. W gorszej sytuacji byli ich rywale. W ostatnich czterech meczach FC Nantes dwukrotnie poniosło porażkę. Tyle samo spotkań zakończyło remisem. W związku z tym drużyna Antoine'a Kombouare'a krążyła w okolicach strefy spadkowej. Francuski zespół liczył na przełamanie w meczu z AS Monaco. Do przerwania złej passy ostatecznie nie doszło, choć Caio Henrique - obrońca ekipy z Monako - bardzo chciał im w tym pomóc. 

Zobacz wideo Lewandowski i Szewczenko na murawie. Wyjątkowa chwila dla Ukrainy i Polski

Kuriozalne zachowanie Caio Henrique. Pomylił rolę na boisku

Piłkarze Clementa bardzo szybko otworzyli spotkanie. Już w 2. minucie rywalizacji do bramki zespołu z Nantes trafił Breel Embolo. Cztery minuty później na tablicy wyników było już 2:0. Tym razem celnym strzałem popisał się Wissam Ben Yedder. Francuski napastnik poszedł za ciosem i skompletował hat-tricka. Kolejne gole padły w 28. i 62. minucie meczu.

Drużyna z Nantes była całkowicie rozbita, ale wciąż liczyła na zdobycie honorowej bramki. Ta w końcu się pojawiła, ale do siatki Monaco nie trafił żaden z zawodników Kombouare'a. Zamiast tego piłkę do własnej bramki wpakował Caio Henrique.

Była to wręcz kuriozalna sytuacja. Sędzia podyktował rzut rożny dla piłkarzy Nantes. Ci zdecydowali się na krótkie rozegranie. Po akcji dwójkowej jeden z zawodników zdecydował się na strzał. Nie było to celne trafienie i wydawało się, że piłka wyląduje na aucie. Jednak stojący przed własną bramką Henrique dostawił nogę i skierował futbolówkę prosto do siatki. Najwidoczniej Brazylijczykowi pomyliły się role na boisku i zamiast bronić bramki, zaatakował ją. Niemal natychmiast po strzale Henrique złapał się za głowę i upadł załamany na kolana. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Ostatecznie samobójcze trafienie nie zmieniło wyniku rywalizacji i mecz zakończył się wygraną drużyny z Monaco 4:1. Tym samym piłkarze Clementa awansowali na piąte miejsce w tabeli Ligue 1. Na ich koncie widnieje 17 punktów. Z kolei FC Nantes zanotowało spadek na 16. miejsce. Znajdują się tuż nad strefą spadkową z dorobkiem zaledwie siedmiu punktów. 

Więcej o: