"Christophe Galtier nie jest już odpowiedzialny za pierwszą drużynę OGC Nice" - poinformowano przy okazji na oficjalnej stronie klubu. W ogłoszeniu czytamy o wielki powrocie Luciena Favre'a do domu, bo jak stwierdzono "samo wspomnienie jego nazwiska, doskonale ilustrują przywiązanie, jakie się do niego czuje".
- Jestem absolutnie zachwycony, że Lucien Favre dołącza do nas. Jest on doświadczonym trenerem, który odnosił sukcesy w Bundeslidze, a także tutaj w Nicei. Wszędzie zyskał szacunek i podziw. Jego sposób rozwoju drużyn bardzo nam się podoba i doskonale odpowiada wizji, jaką mamy w INEOS, dotyczącej stylu gry, jaki chcemy prezentować w OGC Nice - powiedział Sir Jim Ratcliffe po podpisaniu kontraktu z Favrem.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Władze i kibice OGC Nice wspominają Luciena Favre'a z lat 2016-2018. Wtedy Szwajcar prowadził drużynę po raz pierwszy. I już w pierwszym sezonie swojej pracy dotarł z nią na 3. miejsce w tabeli Ligue 1 z 78 punktami na koncie. Dzięki temu wynikowi Nicea zakwalifikowała się do Ligi Europy.
Favre poprowadził Niceę w fazie grupowej i udało mu się awansować do kolejnego etapu. Klub zakończył swoją przygodę z europejskimi pucharami w 1/16 finału po porażce 2:4 z Lokomotiwem Moskwa. W drugim sezonie OGC Nice zakończyło sezon już znacznie gorzej, bo na 8. miejscu w tabeli.
Klub ma jasno określone cele i na ten sezon. Jest nim Europa - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Favre ma za zadanie zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Temu procesowi z bliska przyglądał się będzie Marcin Bułka, bramkarz OGC Nice. Polak trafił do klubu w zeszłym roku w ramach wypożyczenia. Zdecydowano się jednak na transfer definitywny. Bramkarz kosztował Niceę 2 miliony euro.