Zwrot akcji ws. Arkadiusza Milika. Francuzi donoszą

Francuskie media twierdzą, że Arkadiusz Milik może jednak zostać w Marsylii. Reprezentant Polski miał opuścić klub przez konflikt z trenerem, lecz ten finalnie może nie zaważyć o jego przyszłości.

Przyszłość Arkadiusza Milika nadal jest wielką niewiadomą. O polskim napastniku pojawia się we francuskich mediach wiele niekiedy sprzecznych doniesień. Reprezentant Polski miał po sezonie opuścić Marsylię, co miało być efektem jego konfliktu z obecnym trenerem klubu - Jorge Sampaolim. 

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Konflikt Milika z trenerem nie zmieni sytuacji Polaka?

Jak twierdzi jednak francuski dziennik "La Provence", konflikt pomiędzy trenerem a piłkarzem może nie wpłynąć na decyzje piłkarza oraz klub i, wbrew wcześniejszym informacjom, Milik ma zostać w ekipie z Marsylii. "Według otaczających go osób, nie zadaje on sobie pytań o przyszłość. Ją widzi w OM. Przynajmnej póki co" - czytamy.

Francuscy dziennikarze dodają, że Milik miał już poinformować o swojej decyzji selekcjonera reprezentacji Polski Czesława Michniewicza. Ewentualna przeprowadzka do nowego klubu i przejście procesu aklimatyzacji, mogłoby być niekorzystne dla zawodnika w kontekście zbliżających się mistrzostw świata. 

Do ostatniej kolejki OM będzie musiał walczyć o udział w Lidze Mistrzów. Reprezentant Polski nie może być natomiast pewny występu w decydującym starciu z Strasbourgiem. Jeżeli zawodnicy Sampaolego przegrają, to wyprzedzić ich w tabeli może Rennes i wówczas drużyna OM zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Wygrana i potknięcie AS Monaco może natomiast zagwarantować im grę w Lidze Mistrzów bez konieczności gry w eliminacjach. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Milik do tej pory wystąpił w 36 spotkaniach w tym sezonie, podczas których zdobył 20 goli oraz zaliczył jedną asystę. W ostatnim meczu reprezentant Polski nie mógł liczyć na występ, choć rozgrzewał się aż 40 minut, co bardzo zdziwiło francuskich dziennikarzy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.