Wszyscy czekają na decyzję Kyliana Mbappe. Czy zostanie w Paris Saint-Germain, a co za tym idzie, przedłuży kontrakt? Czy Real Madryt wreszcie ogłosi go jako nowego napastnika? Oba kluby stoją w dość niewygodnym miejscu, bo nie wiadomo dokładnie, jaki plan 23-latek ma na swoją przyszłość. Zdaniem "L'Equipe" konkretną odpowiedź poznamy w niedzielę (22 maja) w trakcie występu Mbappe w telewizji Telefoot.
Do tego czasu pozostają jednak spekulacje, a te zmieniają nieco kierunek. W ciągu ostatnich kilku tygodni o Mbappe mówiło się tylko w kontekście Realu Madryt. Część mediów twierdziła już, że kontrakt 23-latka z madryckim klubem został podpisany i jedynie z szacunku do kibiców nie ogłoszono tego oficjalnie. Im bliżej końca bieżącego sezonu, tym częściej pojawiają się jednak informacje o możliwym przedłużeniu umowy z PSG.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Obecnie tendencja jest taka, że Kylian Mbappé pozostaje w PSG. Może przedłużyć kontrakt" - napisał Abdellah Boulma, dziennikarz FIFA.com. "PSG przejęło kontrolę nad sytuacją i jest bardziej pewne siebie niż kiedykolwiek. Kierunek wiatru się zmienia" - dodał powołując się na źródło bliskie klubowi Saber Desfarges. "Pieniądze mówią i wygrywają" - dodał Romain Molina, dziennikarz wielu znanych redakcji.
Informacje francuskich dziennikarzy to istny szok dla Hiszpanów, którzy byli niemalże pewni przyjścia Mbappe do Realu Madryt. - W klubie podejrzewają, że Mbappe chciałby mieć opcję pośrednią: zostać jeszcze rok lub dwa lata w Paryżu, a potem przyjść do Realu Madryt. Są zdziwieni. Nie rozumieją wątpliwości - skomentował zwrot ws. transferu 23-latka Edu Pidal, dziennikarz Onda Cero.
Zdaniem hiszpańskich mediów PSG zrobi wszystko, aby zatrzymać Mbappe w swoich szeregach. W jednym z programów poinformowano, że Francuz będzie miał moc decydowania o tym, kto zostanie trenerem zespołu czy wybierał zawodników, którzy będą lub nie będą grali. Wcześniej pisano, że Mbappe może też liczyć na ogromne zarobki. Za sam podpis 23-latek miałby zgarnąć 100 milionów euro, a rocznie zarabiałby tylko o połowę mniej (50 mln).