Arkadiusz Milik znów musi się zmierzyć ze sporą krytyką ze strony francuskich mediów. Tym razem negatywnie na temat gry Polaka wypowiedział się Jerome Rothen, były gracz PSG i finalista Ligi Mistrzów z AS Monaco, a dzisiaj uznany we Francji ekspert i komentator. Rothen wypomniał polskiemu napastnikowi nieskuteczność w "wielkich meczach".
A takie właśnie rozgrywała ostatnio Marsylia. Najpierw przegrała w pierwszym meczu półfinału Ligi Konferencji Europy z Feyenoordem Rotterdam 2:3. Milik spędził na boisku wprawdzie tylko pięć minut, ale nie pokazał niczego szczególnego. Zagrał natomiast niemal całe spotkanie w Ligue 1 przeciwko Olympique'owi Lyon. Raził nieskutecznością, a jego drużyna przegrała prestiżowe spotkanie 0:3.
- To jest dobry piłkarz, jego kariera to udowadnia. Ale nie należy do grona wielkich napastników ani wielkich graczy. Milik jest zdolny do tego, by strzelać bramki w wielkich spotkaniach, chociaż w tym roku tego nie pokazał. Dziś jest skuteczny tylko w "małych meczach" i jestem pewny, że nie strzeli gola także w meczu z Feyenoordem - stwierdził Jerome Rothen w rozmowie z "RMC Sport".
Francuz jest zdania, że od tak dobrze opłacanego piłkarza oczekuje się znacznie więcej. Arkadiusz Milik jest jednym z dwóch najlepiej zarabiających zawodników Olympique Marsylia. Miesięcznie pobiera z klubowej kasy 400 tysięcy euro brutto. Rothen nie dziwi się zatem, że dość często trener Jorge Sampaoli decyduje się posadzić Polaka na ławce. Jego zdaniem Argentyńczyk zna ograniczenia piłkarza.
- Kiedy masz gracza, który zarabia tak dużo i ma ten status, oczekujesz, że będzie wygrywał mecze. Sampaoli czasami obywa się bez Milika, bo on wie lepiej niż inni, że nie jest to piłkarz z kategorii tych wielkich - podsumował Rothen.
Arkadiusz Milik będzie miał okazję, by udowodnić ekspertowi, że ten się myli już w najbliższy czwartek o godzinie 21:00. Wówczas Olympique Marsylia podejmie Feyenoord Rotterdam na własnym boisku w rewanżowym meczu półfinału Ligi Konferencji Europy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!