Neymar miał poprowadzić Paris Saint-Germain do upragnionego triumfu w Lidze Mistrzów, jednak zamiast tego stał się twarzą klęski mistrzów Francji. Pięć lat po tym, jak wydano na Brazylijczyka kosmiczne 222 miliony euro, nadal nie udało się sięgnąć po najcenniejsze trofeum klubowej piłki. W tym sezonie PSG odpadło już w 1/8 finału po porażce z Realem Madryt.
30-latek wprawdzie w tym sezonie przez długi czas leczył kontuzję, ale gdy już pojawia się na boisku, gra znacznie poniżej oczekiwań. Do tej pory zdobył tylko siedem bramek w 22 występach we wszystkich rozgrywkach. Na domiar złego, pojawiły się doniesienia, że poza boiskiem Neymar ma poważne problemy z alkoholem. Dziennikarz Daniel Riolo podał kilka tygodni temu, że gwiazdor nawet na treningi przyjeżdża pijany.
Zdaniem "L'Equipe" właściciele PSG są już mocno zirytowani sytuacją związaną z Neymarem. Doszli podobno do wniosku, że transfer zawodnika zupełnie im się nie opłacił. Biorąc pod uwagę ogromną pensję Neymara i kwotę odstępnego, jaką otrzymała FC Barcelona, Katarczycy zarządzający PSG wydali na kapryśnego gwiazdora już ponad 500 milionów euro!
"Właściciele klubu czują się oszukani. Przede wszystkim ubolewają nad brakiem motywacji i osobistego zaangażowania ze strony Brazylijczyka, które odbiegają od wysiłków finansowych poczynionych po to, by go sprowadzić i zatrzymać" - czytamy w "L'Equpe".
Neymar w ostatnich tygodniach stracił podobno status nietykalnego w Paryżu. Mistrzowie Francji są skłonni wysłuchać ofert za 30-latka. Wszystko wskazuje jednak na to, że przez przynajmniej rok, będą nadal musieli znosić jego kaprysy. Nawet topowych klubów nie stać obecnie na zakontraktowanie Brazylijczyka. W tej chwili jedynie Newcastle United zasilane pieniędzmi szejków byłoby w stanie udźwignąć koszty transferu i pensji piłkarza.