Arkadiusz Milik od początku 2022 roku zachwyca skutecznością. Pomimo świetnych liczb i dużego wpływu na postawę całego zespołu, Polak w ostatnich tygodniach nie cieszył się dużym zaufaniem ze strony trenera Olympique Marsylia Jorge Sampaoliego. Francuskie media twierdziły nawet, że klub może pomyśleć o pozbyciu się napastnika.
Argentyński trener OM nie stawia na Polaka w każdym spotkaniu. Poza pierwszym tegorocznym meczem z Girondins Bordeaux, z którego Milik został wykluczony z powodu zakażenia koronawirusem, na dziewięć kolejnych meczów tylko pięć razy znalazł się w pierwszym składzie, nawet pomimo świetnej skuteczności.
Reprezentant Polski od pierwszych minut rozpoczynał mecze z Lille i Angers w Ligue 1, pucharowych starciach z US Chauvigny i Niceą, a także starciu w Lidze Konferencji Europy z Karabachem Agdam. Sampaoli posadził go na ławce w meczach z Olympique Lyon, Metz i Lens (z ostatnim z tych rywali nie rozegrał ani minuty), a także z Montpellier w krajowym pucharze.
Decyzje trenera OM mogą dziwić o tyle, że Milik od początku 2022 roku spisuje się wyśmienicie. W ośmiu rozegranych jak dotąd spotkaniach Polak strzelił osiem goli, znajdując się pod tym względem w absolutnej europejskiej czołówce. Francuskie media również nie były w stanie zrozumieć, dlaczego trenerowi zdarza się sadzać go na ławce.
Tymczasem fani Olympique Marsylia wyraźnie doceniają wkład Polaka w grę zespołu. Podczas rozgrzewki przed niedzielnym meczem z Clermont obecni na Orange Vélodrome skandowali nazwisko Milika, który docenił tę postawę i odwdzięczył się im brawami. Pokazuje to, że kibice wspierają 27-latka i są zadowoleni z tego, co pokazuje w ostatnich meczach.