Absurdalny rzut karny Neymara. Tak strzela piłkarz za 222 mln euro [WIDEO]

222 mln euro. Tyle Paris Saint-Germain zapłaciło za Neymara. Dużo, a nawet bardzo dużo. Szczególnie patrząc na ostatni mecz, kiedy Brazylijczyk z rzutu karnego po prostu podał piłkę do bramkarza.

Paris Saint-Germain w sobotę przegrało drugi mecz w tym sezonie Ligue 1. Naszpikowany gwiazdami zespół Mauricio Pochettino nie poradził sobie z Nantes. Przegrał 1:3 na wyjeździe - tracąc pierwszą bramkę już w 4. minucie, kiedy skuteczny kontratak i podanie Mosesa Simona wykończył Randal Kolo Muani.

Zobacz wideo Tymoteusz Puchacz znakomicie odnajduje się w Trabzonsporze

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Minął ledwie kwadrans, a PSG przegrywało już 0:2 (Quentin Merlin). A do przerwy 0:3, bo choć trio Messi-Neymar-Mbappe dążyło do strzelenia kontaktowego gola, to w drużynie mieli jeszcze innych piłkarzy. Konkretnie Georginio Wijnalduma, który we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką, a jedenastkę dla Nantes tuż przed przerwą pewnie wykorzystał Ludovic Blas.

Neymar podał piłkę w ręce bramkarza

To nie był jedyny rzut karny, bo po przerwie sędzia jedenastkę odgwizdał także dla PSG. Do piłki, choć w polu karnym faulowany był Mbappe, od razu podszedł Neymar. Czyli wciąż najdroższy piłkarz na świecie, który uderzył źle, a nawet bardzo źle. Wręcz fatalnie, jak na kogoś, kto kosztował 222 mln euro. Czyli dużo. A nawet bardzo dużo - by nie napisać, że za dużo - jak spojrzymy na zmarnowany rzut karny w sobotnim meczu z Nantes, kiedy Neymar po prostu podał piłkę w ręce bramkarza. Zresztą zobaczcie sami:

Żeby jednak nie było, że teraz tylko pastwimy się nad Neymarem - odnotujmy, że to on zaraz po przerwie, w 47. minucie, strzelił gola na 1:3. Jedynego dla PSG, dla którego porażka z Nantes była drugą w sezonie. I wciąż można ją potraktować jako zwykły wypadek przy pracy - nawet dla takich gwiazd. Bo wystarczy spojrzeć na tabelę Ligue 1, gdzie paryżanie - którzy w tygodniu pokonali 1:0 Real w pierwszym meczu 1/8 Ligi Mistrzów - mają aż 13 punktów przewagi nad drugą Marsylią.

Wicelider co prawda ma do rozegrania jeszcze w tej kolejce mecz z Clermont (niedziela, 20.45), ale nawet jeśli wygra, wciąż będzie miał do PSG 10 punktów straty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.