To jest jego czas! Arkadiusz Milik był bohaterem ligowego starcia z Angers, które odbyło się przed tygodniem. Marsylia wygrała 5:2, a Polak strzelił hat-tricka. W niedzielę znowu pokazał się ze świetnej strony. I choć tym razem zdobył tylko jedną bramkę, to była ona pewnie piękniejsza niż wszystkie poprzednie w tym sezonie. Milik wszedł na boisko na kwadrans przed końcem, a już sześć minut później doskonale odnalazł się w polu karnym Metz, przyjął piłkę na klatkę piersiową, po czym uderzył przewrotką nie do obrony! Ten gol był tym cenniejszy, że wówczas na tablicy wyników był remis 1:1, więc Polak wyprowadził swój zespół na prowadzenie w ostatnich minutach meczu. I Marsylii udało się wygrać.
Tuż po meczu Milik udzielił wywiadu. Dziennikarz zagaił, że jest pod wrażeniem jego świetnej formy. - Nie strzelam goli za każdym razem, ale jestem szczęśliwy, że dzisiaj udało mi się zdobyć bramkę. Jestem szczęśliwy, że pomogłem drużynie wygrać mecz, trzy punkty były najważniejsze - powiedział Polak.
Dziennikarz spytał się też o to, jak napastnik zareagował na fakt, że - po strzeleniu hat-tricka - nie rozpoczął kolejnego meczu w wyjściowym składzie. - (...) [kilka sekund pauzy] Są pewne rzeczy, których nie rozumiem, ale wykonuję swoją pracę. I tyle - odpowiedział z grymasem na twarzy.
Do jego słów odniósł się trener Marsylii. - Nie umiem wyjaśnić tego, czego on nie rozumie. Jestem bardzo zadowolony z tego, co dał drużynie. To był wyjątkowy gol strzelony przez piłkarza o bardzo wysokiej jakości. Takich jak on nazywam "absolutnymi piłkarzami". Mają oni zdolność decydowania o losach meczów, zwłaszcza, gdy mają tak mało miejsca w polu karnym. Cieszę się, że mam go w zespole, jednak liczy się przede wszystkim klub, a nie konkretny zawodnik - na konferencji prasowej powiedział Jorge Sampaoli.
Dla Arkadiusza Milika to już 5. gol strzelony w tym sezonie Ligue 1. Ale łącznie w tym sezonie zdobył 14 bramek w 23 meczach, choć na boisku przebywał przez zaledwie 1458 minut. W poprzedniej kolejce w starciu z Angers strzelił hat-tricka (a Marsylia wygrała 5:2).
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu ekipa Jorge Sampaolego ma 46 pkt po 24 kolejkach (do końca zostało 14 kolejek). Szanse na mistrzostwo są iluzoryczne (PSG ma już 59 pkt), ale drugie miejsce daje bezpośredni awans do LM. Za plecami OM znajdują się Nice (42 pkt) oraz Strasbourg (41 pkt). Marsylia kolejny mecz rozegra w czwartek w Lidze Konferencji. Rywalem Karabach.