Kulisy przejścia Arkadiusza Milika do Olympique Marsylia nie były zbyt ciekawe, szczególnie gdy przypomnimy sobie, że Polak pierwszą rundę sezonu 2020/21 spędził nawet nie na ławce rezerwowych, a na trybunach w SSC Napoli. Do Francji przeniósł się w styczniu bieżącego roku, gdzie zaczął wracać do formy. Gdy przerodziła się ona w sytuacje strzeleckie, Milik doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na cztery miesiące.
Nieszczęśliwie złożyło się, że Arkadiusz Milik wspomnianej kontuzji doznał w maju, co sprawiło, że nie mógł pojechać na Euro 2020. Do pełni sił wrócił pod koniec września. Od tego czasu zagrał w Olympique Marsylia 12 spotkań, w których strzelił cztery gole. W trakcie jego nieobecności klub nauczył się jednak grać bez klasycznej "dziewiątki", co może niepokoić napastnika.
- Tak z Milikiem jest inaczej, ale jak każdy numer 9 z innymi umiejętnościami niż Dimitri Payet. Payet to pomocnik ofensywny, który pomaga na różnej wysokości na boisku i to pomaga całej objętości ofensywnej zespołu. Jesteśmy bliżej, gdy osiadamy w obozie przeciwnika i gdy zmuszamy do straty piłki. Co do Milika, jego absencja spowodowała, że stracił trochę ciągłości w grze kolektywnej, musimy znaleźć to uzupełnienie, żeby drużyna nie traciła w meczu, gdy gra z "dziewiątką" - powiedział Jorge Sampaoli.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Czy to oznacza, że Milik straci miejsce w składzie? Sampaoli nie podjął żadnej konkretnej decyzji, jednak 27-latek będzie musiał szybciej dostosować się do zmian, jakie zaszły w zespole w trakcie jego nieobecności, aby poprawić swoją formę i częściej grać w meczach Ligue 1 czy Ligi Europy.