Mecz z beniaminkiem Troyes był dla czwartej drużyny Ligue 1 łatwy i przyjemny. RC Lens już po pierwszej połowie prowadziło 3:0 za sprawą bramek Arnauda Kalimuendo, Wesleya Saida i Jonathana Claussa.
Równo z upływem godziny gry, wynik na 4:0 ustalił reprezentant Polski Przemysław Frankowski, dla którego było to czwarte trafienie w tym sezonie. Polski wahadłowy wykończył akcję Lens, dobijając z bliska obronione uderzenie Floriana Sotoki.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
26-letni Frankowski w tym sezonie ma na swoim koncie już cztery gole i trzy asysty w 13 meczach Ligue 1, a jego drużyna przynajmniej do niedzieli wróciła na pozycję wicelidera rozgrywek - ma 24 pkt, o siedem mniej od liderującego PSG (12 spotkań) i o jeden więcej od trzeciego Nice i czwartej Marsylii (obie drużyny rozegrały po 12 meczów).
- Nie spodziewałem się takiego początku, ale wierzyłem w siebie i już po pierwszych treningach oraz pierwszym meczu powiedziałem sobie: "O, to jest drużyna dla mnie!". Drużyna, która gra intensywnie i ofensywnie. Już wtedy wiedziałem, że to jest dla mnie dobre miejsce. Nie ma co ukrywać, jest super - mówił niedawno w rozmowie ze Sport.pl Przemysław Frankowski >>