Była szesnasta minuta spotkania Metz - AS Saint-Etienne. Gospodarze stracili piłkę w ataku pozycyjnym w polu karnym AS Saint-Etienne. Piłkę przejął tunezyjski napastnik Wahbi Khazri i pobiegł z nią przez kilkadziesiąt metrów. Nie dobiegł nawet do linii środkowej boiska, bo zdecydował się na strzał z około ponad 60 metrów. Zauważył bowiem, że Alexandre Oukidja, bramkarz Metz wyszedł kilka metrów za własne pole karne.
Po bramce Khazriego, Claude Puel, trener gości (w przeszłości prowadził też m.in. Monaco, Lyon, Leicester) uśmiechnął się i zaczął bić brawo. - Kiedy ostatnio widzieliście gola strzelonego z 60 metrów? - skomentował Krzysztof Marciniak, dziennikarz Canal+Sport na Twiiterze.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Khazri trafił z 68 metrów. To gol zdobyty z największej odległości w Ligue 1. Dotychczas autorem trafienia z największej odległości był David Hellebuyck, który trafił z 66 metrów. Było to jednak czternaście lat temu.
Khazri został również czwartym zawodnikiem z pięciu najsilniejszych lig świata z golem z największej odległości. Wyprzedzają go dwaj bramkarze: Asmir Begović (gol z 96 metrów), Tim Howard (92) i pomocnik Moritz Stoppelkamp (81).
Co ciekawe, dla Khazriego był to gol w trzecim meczu z rzędu w meczu ligi francuskiej. W sumie w tym sezonie ma już siedem bramek i zajmuje ex-aeqwo drugie miejsce wśród najskuteczniejszych z Gaetanem Laborde, napastnikiem Rennes. Prowadzi Kanadyjczyk Jonathan David z Lille, który ma osiem trafień.
Wyjątkowej urody bramka Khazriego sprawiła, że AS Saint-Etienne wyrównał wynik meczu z Metz na 1:1. Gospodarze prowadzili bowiem od dziewiątej minuty. Gola strzelił Algierczyk Farid Boulaya. Potem wynik nie uległ już zmianie. Metz zajmuje osiemnaste miejsce w tabeli (siedem punktów), a AS Saint-Etienne - ostatnie (sześć punktów).