Wyliczyć to postanowili dziennikarze "Le Point". Zgodnie z ich informacjami wspomniany zwrot 147 mln euro Skarb Państwa otrzyma przez podatki, jakie będzie musiał w ramach kontraktu z Leo Messim odprowadzić Paris Saint-Germain.
Francuskie media piszą, że Leo Messi ma zarabiać ponad 64 mln euro brutto na rok. Daje to więc 40 mln euro na rękę, czyli netto. Francuskie media informują, że z tego powodu PSG będzie musiało odprowadzać rocznie 38 mln euro rocznie na ubezpieczenie zdrowotne piłkarza, a dodatkowe 10 milionów zasili Skarb Państwa. Daje to w zaokrągleniu kwotę 49 mln euro rocznie, zakładając, że Argentyńczyk wypełni swój kontrakt z klubem.
Gazeta informuje, że mimo wszystko jest to kwota niższa, w której wykorzystywany jest niższy próg podatkowy. Wysokość wspomnianych kwot nie powinna jednak dziwić, ponieważ Ligue 1 jest najbardziej opodatkowaną ligą z pięciu najlepszych lig świata.
Dodajmy, że nie wiadomo, ile PSG zyska przez zatrudnienie Messiego. Dziennik "Le Point" podkreślił w innym artykule, że po dołączeniu Leo Messiego do wicemistrza Francji, klubowe konto na Instagramie wzrosło o 2,8 mln obserwujących tylko 10 sierpnia. W ciągu trzech dni liczba ta wzrosła do blisko 7 milionów.
"Podobną dynamikę można zaobserwować na Twitterze, gdzie konto PSG zyskało 97 825 obserwujących 10 sierpnia i 168 000 w ciągu trzech dni, w porównaniu do zwykłej średniej 1 000 osób dziennie" - czytamy w tekście. Wzrost popularności w mediach społecznościowych daje realne szanse na zwiększenie przychodów z postów marketingowych. Pozwala także rozwinąć markę, jaką jest PSG. Do tego dochodzi przychód z dnia meczowego czy sprzedaż klubowych koszulek i innych gadżetów z nazwiskiem Leo Messiego.
Paris Saint-Germain wzmocniło się jednak nie tylko o Argentyńczyka. W ciąg ostatnich tygodni do klubu dołączyli także Sergio Ramos z Realu Madryt, Georgino Wijnaldum z Liverpoolu, Gianluigi Donnarumma z AC Milan czy Achraf Hakimi z Interu Mediolan.