Nowe informacje po zasłabnięciu Samuela Kalu. "Trener wpadł w panikę"

- Wraz ze sztabem medycznym zdecydowaliśmy się go zastąpić, by nie podejmować żadnego ryzyka. W takich sytuacjach piłka nożna schodzi na drugi plan - oświadczył Vladimir Petković. Trener Bordeaux nawiązał do sytuacji Samuela Kalu, który zasłabł podczas meczu.

W drugiej kolejce Olympique Marsylia zremisowała 2:2 z Girondins Bordeaux. Ale po spotkaniu, zamiast o golach, najwięcej mówi się o czwartej minucie spotkania. Wtedy kibice wstrzymali oddech. Gospodarze szykowali się do wykonania rzutu wolnego, kiedy nagle jeden z zawodników gości stojących w murze, Samuel Kalu upadł na murawę. Pozostali piłkarze chwilę na niego popatrzyli, ale nagle zawodnik stracił przytomność i leżał bez ruchu na boisku. Od razu było wiadomo, że Nigeryjczyk potrzebuje pomocy. Po chwili Kalu o własnych siłach wstał i nawet wrócił do gry, ale tylko na kilka minut. W 14. minucie zastąpił go Remi Oudin. - Incydent z Kalu przyprawił nas o dreszcze. Ten widok nie zszokował tylko kibiców, ale i piłkarzy - powiedział Remi Oudin, autor jednego z goli.

Zobacz wideo Raków gra dalej w Europie. "W starciu z Gent nie stawiam ich na straconej pozycji"

- Od razu pomyślałem o tym, co się stało na Euro 2020, gdy na murawę padł Christian Eriksen. Wraz ze sztabem medycznym zdecydowaliśmy się go zastąpić, by nie podejmować żadnego ryzyka. W takich sytuacjach piłka nożna schodzi na drugi plan. W poniedziałek Kalu przejdzie szczegółowe badania - oświadczył po meczu Vladimir Petković, trener Bordeaux o którym agencja AFP pisze, ze szkoleniowiec wpadł w panikę. 

To już drugi przypadek w karierze Nigeryjczyka, kiedy zasłabł na boisku. Pierwszy raz zdarzyło mu się to w 2019 roku podczas jednego z treningów przed pierwszym meczem w Pucharze Narodów Afryki z Burundią. Impreza odbywała się latem w Egipcie i temperatury sięgały 40 stopni. Kalu miał upaść podczas wykonywania rzutu rożnego i został przewieziony do szpitala. Tam stwierdzono odwodnienie organizmu.

Petković nawiązał do dramatu Eriksena

Sytuacja z Marsylii przypominała dramat, jaki rozegrał się podczas Euro 2020, gdy w meczu Dania – Finlandia (0:1) na murawę upadł nagle Eriksen. Piłkarz Interu doznał ataku serca. Na szczęście lekarze w porę ruszyli z pomocą i po reanimacji udało im się uratować życie Eriksena, który został później przewieziony do szpitala. Eriksenowi został wszczepiony kardiowerter-defibrylator, który ma zapobiegać podobnym sytuacjom. Niewykluczone, że wkrótce Erisken wróci na murawę, ale w barwach nowego klubu. Zawodnik Interu Mediolan nie może kontynuować gry w Serie A, jeśli wciąż będzie miał aparat w sercu. Ale w lidze holenderskiej przepisy zezwalają na grę z defibrylatorem, więc możliwe, że wróci do Ajaksu Amsterdam.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.