Legendarny klub bliski upadku. Kibice wystawili "list gończy". Właściciel rywala wzywa do pomocy

Girondins de Bordeaux stoi nad przepascią. Właściciel klubu wycofał się z finansowania, co doprowadziło klub na skraj bankructwa. Kibice są wściekli i protestują, a właściciel ligowego rywala, Stade Rennais, wzywa branżę winiarską do pomocy klubowi.

W czwartek właściciel Girondins de Bordeaux, amerykańska firma inwestycyjna King Street, oficjalnie poinformował o wycofaniu się z finansowania klubu po dwóch latach. W oficjalnym komunikacie podano, że firma zainwestowała w klub jak do tej pory około 46 milionów euro. Wycofanie się głównego udziałowca to fatalna wiadomość dla klubu który dodatkowo został mocno dotknięty pandemią koronawirusa. Klubowi grozi teraz bankructwo i został on objęty ochroną sądu gospodarczego.

Zobacz wideo Milik zdobył pierwszego gola dla Marsylii. "Jego obecność zaskoczyła realizatorów"

Kibice są oczywiście oburzeni całą sprawą i zorganizowali demonstrację, na którą przynieśli kartki z "listem gończym" za prezydentem klubu. Jest nim Frédéric Longuépée, z którym kibice Bordeaux są skonfliktowani już od półtora roku.

Jest nadzieja dla Bordeaux. Są chętni na kupno klubu

Co dalej z klubem? Wiele osób nie wyobraża sobie Ligue 1 bez Bordeaux. To jeden z najbardziej utytułowanych i znanych klubów we Francji. Sześciokrotnie sięgał po mistrzostwo, ostatni raz w 2009 roku, kończąc siedmioletnią dominację Olympique'u Lyon. Cztery razy zdobywał Puchar Francji, ostatni raz w 2013 roku.

Pierre Hurmic, burmistrz Bordeaux, poinformował, że jest w kontakcie z dwoma podmiotami zainteresowanymi w zainwestowanie w klub. Hurmic wskazał, że miasto szuka kupca, który będzie przywiązany do klubu, piłki nożnej i regionu.

W akcję ratunkową zaangażował się też miliarder, trzeci najbogatszy człowiek we Francji, François Pinault. Jest on właścicielem Château Latour, najbardziej popularnej i prestiżowej winnicy francuskiej. Jest także właścicielem Stade Rennais, innego klubu z Ligue 1, co powstrzymuje go przed udzieleniem pomocy Bordeaux.

- Jak wszystkim zakochanymi w piłce Francuzami, targają mną emocję kiedy słyszę, że Girondins de Bordeaux może zniknąć. Jako osoba z Bretanii i właściciel Stade Rennes przez dziesięciolecia widziałem, jak tożsamość klubu i jego sukces jest częścią umowy społecznej w danym regionie. Związany z życiem w Bordeaux poprzez Chateau Latour, myślę, że istnienie tego klubu jest ważnie dla Bordeaux – powiedział cytowany przez portal getfootballnewsfrance.com, François Pinault. Wezwał on biznesmenów z branży winiarskiej do pomocy klubowi.

- Jaka siła ekonomiczna w regionie może postawić sobie za el uratowanie klubu i jego rozwój? Świat win, a zwłaszcza właściciele wspaniałych roczników. Wzywam moich kolegów właścicieli do spotkania w sprawie przejęcia Girondins. Zasady dotyczące własności klubu uniemożliwiają mi opracowanie planu przejęcia Girondins, ponieważ moja grupa jest jedynym udziałowcem Stade Rennais. Z drugiej strony jestem w stanie wesprzeć każdą operację prowadzoną przez właścicieli winnic i będę to robić z entuzjazmem – zapewnił miliarder.

Jak informuje portal decanter.com, apel Pinaulta został pozytywnie odebrany przez biznesmenów z branży winiarskiej w Bordeaux. Bernard Magrez, były sponsor klubu i właściciel Château Pape-Clément, powiedział w rozmowie z sudouest.fr, że pomysł Pinaulta był świetny i jest on gotowy, aby pomóc klubowi.

Ten sezon jest nie tylko katastrofalny dla Bordeaux pod kątem organizacyjnym. Zespołowi fatalnie idzie na boisku. Piłkarze przegrali osiem z dziewięciu ostatnich meczów i zajmują 16. miejsce w tabeli z pięcioma punktami przewagi nad miejscem barażowym.

Więcej o: