Kandydat PSG numer jeden miał za wysokie wymagania. To dlatego trenerem zostanie Pochettino

Nie Mauricio Pochettino, a Massimiliano Allegri miał być faworytem do zastąpienia Thomasa Tuchela w PSG - poinformował "Le Parisien". Mistrzowie Francji nie osiągnęli jednak porozumienia z włoskim szkoleniowcem.

W czwartek, dzień po zwycięstwie PSG nad Strasbourgiem, francuskie media poinformowały, że mistrzowie Francji zwolnili Thomasa Tuchela. Chociaż do dziś paryski klub nie wydał żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie, to wydaje się, że los niemieckiego trenera jest przesądzony.

Zobacz wideo "Odłóżmy na bok liczby i gabloty. To jest najlepszy piłkarz na świecie" [SEKCJA PIŁKARSKA #75]

Tego samego dnia, w którym Francuzi poinformowali o zwolnieniu Tuchela, pojawiły się też informacje, że jego następcą będzie Mauricio Pochettino. Argentyńczyk miał być faworytem prezesa klubu, Nassera Al-Khelaifiego. W poniedziałek "Le Parisien" podał jednak nowe szczegóły w tej sprawie.

Allegri mógł pracować w PSG

Zdaniem dziennika to nie Pochettino znajdował się na szczycie listy życzeń PSG. Faworytem paryżan do zastąpienia Tuchela miał być były trener Milanu i Juventusu, Massimiliano Allegri. Włoch miał się nawet spotkać z dyrektorem sportowym klubu, Leonardo, jednak panowie nie doszli do porozumienia. Według informacji "Le Parisien" Allegri oczekiwał pensji w wysokości aż 12 milionów euro rocznie, co przerosło oczekiwania i możliwości mistrzów Francji.

Po 17 kolejkach PSG zajmuje 3. miejsce w tabeli Ligue 1 z punktem straty do Lille i Olympique Lyon. Kolejny mecz mistrzowie Francji zagrają 6 stycznia, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Saint-Etienne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.