Lucas Hernandez miał zostać obrońcą, który defensywą Bayernu Monachium będzie kierował przez lata. Mistrzowie Niemiec, którzy nie przyzwyczaili do dużych transferów, rok temu zapłacili za niego aż 80 mln euro, wyciągając go z Atletico Madryt. Jeśli szefowie Bawarczyków zdecydowali się na wyłożenie takich pieniędzy, oczekiwania musieli mieć ogromne.
Niestety, już po 6 pierwszych występach w Bundeslidze, Hernandez zerwał więzadło w stawie skokowym, co wyeliminowało go z gry na kilka miesięcy. Kiedy wrócił na boisko, prezentował się bardzo słabo. W tym roku w Bundeslidze zaledwie dwa razy zagrał w pierwszym składzie.
W związku z tym, że Hernandez dość słabo rozpoczął przygodę z Bayernem, nie wiadomo, czy zostanie w nim na dłużej. Dziennikarze rozgłośni radiowej Cadena SER poinformowali, że sprowadzenie mistrza świata z 2018 roku poważnie rozważa PSG. Nie wiadomo, ile mistrzowie Francji musieliby zapłacić za 24-latka, ale oczywiste jest, że Bayern na transakcji będzie stratny. Nikt za zawodnika, który dopiero co miał poważną kontuzję i nie gra regularnie, nie zapłaci tyle, ile monachijczycy zapłacili rok temu.
Hernandez jest wychowankiem Atletico Madryt. W barwach hiszpańskiego zespołu rozegrał 110 meczów, w których strzelił jednego gola i zaliczył cztery asysty.
Przeczytaj także: