Djibril Cisse uchodził za jeden z największych talentów we francuskiej piłce. Najlepszy czas napastnika przypadł na 2004 rok, kiedy Liverpool kupił go z Auxerre za 14 milionów funtów. Z klubem z Anfield Road Cisse wygrał Ligę Mistrzów w 2005 roku, jednak to tam doznał też poważnej kontuzji, która spowolniła jego karierę. Na przestrzeni dwóch lat dwukrotnie poważnie złamał nogę. Choć jego piłkarskie CV i tak jest bogate, bo grał też m.in. w Marsylii, Sunderlandzie, Panathinaikosie, Lazio, QPR czy Kubaniu Krasnodar, to wciąż nie czuje się spełniony.
- Wiecie, jak to jest z napastnikami. Kochamy stawiać sobie cele, a potem je osiągać. Wyznaczamy sobie granice, np. strzelić 25 goli, 50, 75, itd. Mnie teraz prześladuje zdobycie stu bramek w Ligue 1, bo mam ich 96. Doprowadza mnie to do szału. Chcę wrócić do Ligue 1, aby je zdobyć. Mogę je strzelić w dwa lub trzy miesiące. By to zrobić, jestem gotów wznowić karierę i grać za darmo - przyznał niedawno Cisse.
Na reakcję klubów na słowa Cisse długo nie trzeba było czekać. Zdaniem "France Football" zatrudnieniem 38-letniego Cisse interesuje się Dijon. Francuscy dziennikarze uważają, że władze klubu do zakontraktowania byłego reprezentanta Francji namawia dyrektor sportowy Dijon.
Przeczytaj także: