Neymar zostaje w PSG! Przekazał to już władzom i swoim bliskim

- Neymar przekazał w sobotę Paris Saint Germain i swoim bliskim, że na razie rezygnuje z odejścia i zostaje w Paryżu na kolejny sezon - pisze "L'Equipe". Okno transferowe zamyka się w poniedziałek, ale ma nie być już nowych prób.

Krychowiak o pobycie w PSG:

Zobacz wideo

- Neymar jasno deklarował, że chce odejść, ale nikt nie ma tyle wolnej gotówki, żeby go kupić - podsumował dyrektor sportowy PSG Leonardo po piątkowym zwycięstwie PSG nad Metz. Neymar w tym meczu nie grał, podobnie jak we wszystkich pozostałych w nowym sezonie. Wszyscy czekali, że rynek transferowy jakoś rozwiąże problem, jakim najdroższy piłkarz świata stał się dla swojego klubu. Barcelona proponowała różne warianty: gotówka plus piłkarze, ale z naciskiem na piłkarzy, oferując coraz to innych. A PSG było gotowe przystać na wariant z piłkarzami, ale jako dodatkiem do 150 mln euro. I wszystko wskazuje na to, że Neymar już się pogodził, iż tego lata ucieczka z PSG mu się nie powiedzie.

Neymar zostaje w Paryżu?

Wprawdzie zostaje jeszcze kilkadziesiąt godzin na wynegocjowanie porozumienia, ale od kilku dni pojawiały się informacje, że Brazylijczyk łagodzi stanowisko. W piątek „The Independent” napisał, że Neymar jest gotów do pogodzenia się z szefami w Paryżu. A w sobotę „L’Equipe” napisała zdecydowanie: Neymar zostaje, chce rozegrać ten sezon w PSG i spróbować odejść za rok.

Latem Brazylijczyk zrobił wszystko, żeby wyrwać się z PSG, do którego przyszedł ledwie dwa lata wcześniej za rekordowe 222 mln euro. Przedłużał powrót z wakacji, przekazywał przez pośredników, że już sobie gry w Paryżu nie wyobraża, sondował możliwość powrotu do Barcelony. Był nawet ponoć gotowy dołożyć do tej transakcji 20 mln euro z własnej kieszeni. Ale wszystkie próby odbijały się od władz PSG. Barcelona próbowała trzykrotnie, ale problemem były nie tylko pieniądze, ale też niechęć oferowanych na wymianę piłkarzy do odejścia do PSG.

Jak na pozostanie Neymara zareagują kibice PSG?

O ile przez pierwsze półtora roku szefowie klubu pozwalali Brazylijczykowi na wszystko, o tyle ostatnie pół roku zmieniło się w próbę sił i PSG chciało pokazać, że nawet największa gwiazda nie może rządzić klubem. Trener Thomas Tuchel przez kilka miesięcy pracy starał się obłaskawić Brazylijczyka, ale potem przekazał szefom, że dalsze tolerowanie wszystkich zachcianek Neymara będzie mieć zły wpływ na drużynę, a zwłaszcza na Kyliana Mbappe. Cierpliwość do Brazylijczyka stracił prezes Nasser Al-Khelaifi, który w wywiadzie zadeklarował koniec pobłażania dla gwiazdorskich zachowań. A dyrektora sportowego Antero Henrique, który wszystkie wysiłki podporządkował wyrwaniu Neymara z Barcelony i wybaczał mu wszystko, zastąpił Leonardo. On jest w sprawie Neymara bardzo stanowczy i ma na to przyzwolenie nie tylko szefów, ale i trybun Parc des Princes.

Podczas pierwszego meczu u siebie w tym sezonie na trybunach wisiały obraźliwe dla Neymara transparenty, a Leonardo był fetowany. Bardzo ciekawe, jak będzie przebiegało godzenie się piłkarza z klubem, ale o tym będzie można się przekonać dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Teraz Neymar wylatuje do Miami na zgrupowanie kadry. Brazylia zagra tam 6 września towarzysko z Kolumbią. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.