Temat ewentualnego transferu Neymara nie schodzi z czołówek największych gazet i portali sportowych. Brazylijczyk nie jest szczęśliwy w Paris Saint-Germain i chce zmienić klub. W poniedziałek Neymar nie stawił się na treningu, a paryski klub poinformował, że wyciągnie konsekwencje wobec zawodnika. - Piłkarz nie pojawił się w uzgodnionym miejscu i czasie bez wcześniejszego uprzedzenia klubu, który ubolewa nad zaistniałą sytuacją i wyciągnie z niej konsekwencje - poinformowało PSG w specjalnym komunikacie. Teraz całe zamieszanie wokół brazylijskiej gwiazdy skomentował Leonardo, dyrektor sportowy mistrza Francji. - Neymar może odejść z PSG, jeśli dostaniemy ofertę, która przekona nas wszystkich. Na razie nie dostaliśmy żadnej propozycji, ale były wstępne rozmowy z Barceloną - przyznał 49-letni Brazylijczyk cytowany przez ESPN.
- Nigdy nie powinienem opuszczać domu - przyznał niedawno piłkarz. Miał na myśli Barcelonę, do której chciałby wrócić za wszelką cenę. Po wypowiedzi Leonardo jego transfer wydaje się coraz bardziej realny, ale hiszpańskie media podają, że kataloński klub musiałby zapłacić za Neymara ponad 200 milionów euro. - PSG chce polegać na zawodnikach w pełni skupionych na naszym projekcie. Jeśli chcemy się rozwijać, musimy mieć kontrolę nad wszystkim. Wliczając w to najważniejszych piłkarzy. Nie potrzebujemy zawodników, którzy zrobią nam łaskę, zostając z nami - przyznał Leonardo.