Kamil Glik tłumaczył się kibicom po kolejnej porażce Monaco

Trwa fatalna seria Monaco w Ligue 1. Drużyna z księstwa nie wygrała od 14 spotkań. Tuż po zakończeniu przegranego meczu ostatniej kolejki ligi francuskiej z Reims, Kamil Glik i Radamel Falcao musieli się tłumaczyć przed kibicami.

W obecnym sezonie wicemistrzowie Francji grają fatalnie. Po 12. kolejkach zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Na koncie mają tylko jedno zwycięstwo (w 1. kolejce z Nantes). Równie słabo idzie im w Lidze Mistrzów. W trzech meczach udało im się wywalczyć tylko jeden punkt.

Od 14 października nowym trenerem Monaco został Thierry Henry. Francuz póki co nie znalazł sposobu na poprawę gry swoich piłkarzy.

Sobotnia porażka z Reims (0:1) mocno zdenerwowała kibiców Monaco. Na trybunach zawisł transparent "ruszcie się albo odejdźcie". Piłkarze musieli wysłuchiwać wyzwisk od kibiców swojej drużyny. Tuż po meczu Kamil Glik i Radamel Falcao - najbardziej doświadczeni piłkarze w drużynie - dyskutowali z fanami. Polski reprezentant musiał się tłumaczyć z fatalnej gry i wyników swojego zespołu.

Beznadziejną sytuację Monaco skomentował po meczu Thierry Henry: - Ta porażka jest bardziej niepokojąca od poprzednich, bo nie prowadziliśmy gry, ani nie stwarzaliśmy okazji.

Dziennik "L'Equipe" ocenił Glika na 3 (w skali 1-10), ale nie był to najgorszy piłkarz na boisku.

Kolejny mecz Monaco zagra 11 listopada u siebie z liderem Ligue 1 PSG, które do tej pory wygrało w lidze wszystkie 12 meczów.

>>> Pomnik Mohameda Salaha wykpiwany przez internautów

>>> Lech Poznań przegrał. Wymowna reakcja kibiców

>>> Joshua Kimmich przejdzie do Barcelony?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.